Rozdział 26. jest kluczowy w nowej na polskim rynku książce Pamuka. Wielu czytelników być może do niego nie dojdzie, tymczasem warto, choćby z powodu tytułu „Jak pozbyłem się niektórych książek".
Można go potraktować jako wskazówkę. Turecki noblista pisze o tym, że zgromadzone w domowej bibliotece tomy stanowią naszą wizytówkę, rodzaj komunikatu skierowanego do przyjaciół i gości. Dlatego „Innych kolorów" na pewno nie postawię na półce.
Wejście na polski rynek miał fantastyczne. „Śnieg", powieść o podszewce życia politycznego Turcji, o świeckim państwie, w którym kwitnie islamizm zawirusowany terroryzmem, był popisem znakomitej narracji. Z jednej strony posiadał walory kryminału i czarnej powieści, z drugiej – nawiązywał do największych osiągnięć prozy takich mistrzów jak Dostojewski czy Camus.
Rewelacją stał się również tom „Nazywam się czerwień" o dylemacie Turków, a wcześniej elit Cesarstwa Ottomańskiego: być rubieżą Wschodu, czy też wejść do rodziny krajów Europy? Szkatułkowa konstrukcja z wieloma narratorami, pośród których były przedmioty, stała się popisem kunsztu godnego perskich portrecistów, potrafiących zawrzeć złożoność świata w niepowtarzalnych miniaturach.