Zagubione dziewczęta to komiks Alana Moore'a i jego żony Melindy Gebbie

Skandalizujący tom "Zagubione dziewczęta" scenarzysty Alana Moore'a i rysowniczki Melinda Gebbie ma polską premierę – pisze Monika Małkowska

Aktualizacja: 03.08.2012 15:11 Publikacja: 03.08.2012 14:59

Zagubione dziewczęta to komiks Alana Moore'a i jego żony Melindy Gebbie

Foto: materiały prasowe

Powstawał przez 17 lat; część odcinków publikowano w periodykach; całość wydano w USA w trzytomowej serii sześć lat temu; dwa lata potem w Wielkiej Brytanii. Autorzy określają dzieło mianem „pornografii", nie widząc w tym gatunku nic złego. Przeciwnie, są zdania, że w literaturze jest za mało zdrowego, dosadnego seksu.

Polecamy również tekst Łukasza Wróbla z "Kultury Liberalnej"

W austriackiej miejscowości Himmelgarten (Rajski Ogród), w luksusowym hotelu spotykają trzy panie - bohaterki kultowych książek dla dzieci i dorosłych (Alicja w Krainie Czarów, Czarodziej Oz, Piotruś Pan). Przybyło im nieco lat; w ich życiu zaszły duże zmiany.

Najstarsza, to dystyngowana, siwowłosa Alicja Fairchild. Stara panna z majątkiem. Zaprzyjaźnia się ze swym przeciwieństwem - Dorotką Gale, dwudziestokilkulatką z Kansas, bez wykształcenia i ogłady. Potem dołącza do nich Wendy Potter, pulchna trzydziestolatka, mieszczka żyjąca w cieniu dużo starszego męża.

Zobacz galerię zdjęć

Na pozór wszystko je dzieli - wiek, status społeczny, styl życia. Okazuje się jednak, że kobiety mają coś wspólnego: upodobanie do miłosnych gierek, niekoniecznie z płcią przeciwną. Przewodniczką po krainie seksu okazuje się lady Alice, ale jej młodsze przyjaciółki nie zostają w tyle.

Każda snuje wspomnienia z dzieciństwa, gdzie tkwią korzenie ich nadchutliwości. Wraz z bardziej wyuzdanymi pieszczotami wspomnienia przybierają na ostrości. To już nie soft porno - to hardcore, psychiczny i seksualny. Erotyczny luz wyzwala jak psychoanaliza (praktyki Freuda są także wspomniane). Wracają wyparte ze świadomości obrazy. Każda z bohaterek unika wspomnień o tych, którzy wykorzystali jej niewinność i naiwność. Te przejścia sprawiły, że odtąd łączyły seks z fantazjowaniem; że zwątpiły w sens etycznych kryteriów. Wszystkie trzy oszukiwały się. Dopiero naga - w sensie dosłownym - spowiedź przed koleżankami sprawia, że stają się prawdziwie dojrzałe i wolne. Oto dobroczynne działanie pornografii, dowodzi Moore.

Baraszkowanie trzech dziewcząt, to nie jedyny wątek „Zagubionych..." Przez ponad trzysta stron przewija się mnóstwo postaci - męskich i fantastycznych - obarczonych kulturowymi skojarzeniami. Także większość sytuacji ma odniesienia do literatury i sztuki. Dla fanów Moore'a - materiał erudycyjnych dociekań. Mnie bardziej niż słowne podteksty, zainteresowały aluzje wizualne.

Rysunki Melindy Gebbie imponują rozmachem i precyzją. Każdy kadr mógłby funkcjonować jako samodzielna ilustracja. Artystka używa głównie kredek, lecz znakomicie radzi sobie z piórkiem i pędzlem. Sportretowała ponad dwa tysiące postaci, w planie bliskim i dalekim, często w detalicznym zbliżeniu. Doskonałe opanowanie anatomii, do tego konsekwentne charakteryzowanie postaci każdym gestem, grymasem, pozą.

Ta artystka umie żonglować konwencjami jak mało kto. Niektóre plansze wystylizowała na secesyjne plakaty Alfonsa Muchy; inne kadry udają czarno-białe, sylwetowe wycinanki (przywodzące na myśl teatr cieni). Zachwycają sekwencje poświęcone największemu wydarzeniu kulturalnemu roku 1913 - paryskiej premierze baletu „Święto wiosny" Igora Strawińskiego z choreografią Wacława Niżyńskiego.  Nasze bohaterki są na przedstawieniu. I osiągają orgazm, podniecone dzikim tańcem. Gebbie zrekonstruowała stroje i układy taneczne Baletów Rosyjskich.

Pole do popisu dały też artystce porno-lektury, fragmentami dosłownie cytowane. Jest wśród nich „Klaudyna" Colette z rysunkami Beardsley'a i „Portret Doriana Graya" zdobiony malunkami Egona Schiele. Bohaterowie zaczynają je przeglądać, czytać - my wraz z nimi. W ten sposób autorzy dają do zrozumienia, że seksualne igraszki to także nasza bajka.

Scenariusz - Alan Moore, rysunki - Melinda Gebbie

Zagubione dziewczęta

Tłum. Marek Cieślik

Mroja Press, Warszawa 2012

Powstawał przez 17 lat; część odcinków publikowano w periodykach; całość wydano w USA w trzytomowej serii sześć lat temu; dwa lata potem w Wielkiej Brytanii. Autorzy określają dzieło mianem „pornografii", nie widząc w tym gatunku nic złego. Przeciwnie, są zdania, że w literaturze jest za mało zdrowego, dosadnego seksu.

Polecamy również tekst Łukasza Wróbla z "Kultury Liberalnej"

Pozostało 89% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski