Jak przeżyć na Księżycu, czyli Hipsz i jego "Kune"

Błyskotliwy i rozbrajający swą prostotą debiut literacki Tomasza Hipsza. Autor zabiera czytelników w fascynującą wyprawę w kosmos, gdzie najważniejsza okazuje się... miłość

Aktualizacja: 19.02.2014 23:49 Publikacja: 19.02.2014 14:07

Tomasz Hipsz, "Kune"

Tomasz Hipsz, "Kune"

Foto: materiały prasowe

Red

Podczas szukania spokojnej i ciekawej rozrywki na długie zimowe wieczory trafiłem na książkę z gatunku science-fiction "Kune" pióra Tomasza Hipsza. Nie jest to moja ulubiona tematyka, ale ilustracja i opis przyciągnęły moją uwagę. Dlaczego? Okładka kojarzy się z nowoczesną, cyfrową wersją oka, spoglądającego na czytelnika jak HAL z "Odysei Kosmicznej 2001" oraz kontrastującego z nim, delikatnego zarysu postaci kobiety.

Z opisu wynika, że "Zbliża się czas intensywnego wykorzystania Księżyca i najbliższych okolic naszej planety", ale jednocześnie pojawia się pytanie o uczucia, intymność i naturę ludzką w erze tak dynamicznego postępu technicznego.

Nie byłem pewien, czy spodziewać się "twardego" s-f, czy utworu stawiającego przede wszystkim na akcję i sensację. Okazało się, że ta książka nie jest ani jednym, ani drugim

Mark Novak, czyli główny bohater książki, jest dojrzałym facetem chcącym zostawić za sobą przeszłość. Liczy na to, że ciepła posada w odizolowanej bazie na Księżycu, pomoże mu oderwać się od ziemskich problemów. Zgodnie z oczekiwaniami czytelnika, jego założenia się nie spełniają. Po pierwszych perypetiach związanych ze zmianą otoczenia, zamiast stabilizacji zaczynają się problemy.

Książka została wydana tylko w formie elektronicznej w ramach self-publishingu, więc nie spodziewałem się arcydzieła, a raczej miłego sposobu na wieczorny relaks. Ta forma publikacji wiąże się z wieloma niedogodnościami. Między innymi w wielu fragmentach bardzo doskwiera brak korekty językowej.

Umiejscowienie akcji w bliskiej, stosunkowo przewidywalnej przyszłości powoduje, że nie będzie odstraszała czytelnika, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z s-f. Opis różnorodnych urządzeń czy codziennego funkcjonowania przy zmniejszonej sile ciążenia jest interesujący i wprowadza sporo humorystycznych elementów. Nie odwraca także uwagi od głównej tematyki książki.

Siła prostoty

Tak jak w przypadku większości czytanych przeze mnie książek s-f oczekiwałem szybkiej akcji lub niezwykłego zmieniania rzeczywistości. W tym przypadku jest inaczej.

Poszczególne postacie opisane są w sposób stosunkowo prosty i nieskomplikowany. Główny bohater nie jest typem twardziela. Zgodnie z zamierzeniami stara się unikać problemów i spokojnie pełnić swoje obowiązki. W ich trakcie napotyka jednak morderstwa, handel nielegalnym oprogramowaniem, czy standardowe problemy dużych, zamkniętych społeczności. W krytycznych momentach, w obliczu narastających problemów, okazuje się twardszy i bardziej zdecydowany niż czytelnik mógłby przypuszczać.

empik.rp.pl


Tomasz Hipsz, "Kune"

Wątek sensacyjny rozwija się stosunkowo powoli i nie stanowi sedna utworu.

Nieoczekiwanie głównym wątkiem książki jest życie uczuciowe bohatera. Po trudnych przeżyciach nie szuka ani nie oczekuje towarzystwa, uczuć i związku. Opis jego przemyśleń, uczuć i emocji jest bardzo bezpośredni i pozwala przeżywać losy bohatera. Dopełnieniem tego wątku są sceny erotyczne przedstawione w sposób gustowny i pobudzający wyobraźnię.

Błyskotliwie i wesoło

Dużą jej zaletą książki jest humor i sarkastyczne podejście głównego bohatera do siebie samego, co w połączeniu z niecodziennym otoczeniem wciąga w akcję i wywołuje uśmiech.

Mimo braku błyskotliwych i niecodziennych pomysłów autora dużą zaletę stanowią opisy bazy, codziennego życia na księżycu, czy chociażby rozgrywek sportowych i imprez odbywających się w zmniejszonym ciążeniu, przesyconych nowoczesnością i humorem.

Książka w swej prostocie zaciekawia, serwuje sporą dozę humoru, emocji i intymności, które powodują że wciąga w swój świat i przyciąga uwagę do końca.

Mam nadzieję, że autor będzie pracował nad swoim warsztatem i następna książka będzie jeszcze ciekawsza, wesoła i wciągająca.

Podczas szukania spokojnej i ciekawej rozrywki na długie zimowe wieczory trafiłem na książkę z gatunku science-fiction "Kune" pióra Tomasza Hipsza. Nie jest to moja ulubiona tematyka, ale ilustracja i opis przyciągnęły moją uwagę. Dlaczego? Okładka kojarzy się z nowoczesną, cyfrową wersją oka, spoglądającego na czytelnika jak HAL z "Odysei Kosmicznej 2001" oraz kontrastującego z nim, delikatnego zarysu postaci kobiety.

Z opisu wynika, że "Zbliża się czas intensywnego wykorzystania Księżyca i najbliższych okolic naszej planety", ale jednocześnie pojawia się pytanie o uczucia, intymność i naturę ludzką w erze tak dynamicznego postępu technicznego.

Pozostało 83% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski