„Zachowaj spokój” to thriller osadzony w rodzinie. Rodzice przekraczają w nim kolejne granice kontroli nad swoimi dziećmi. Z lepszym i gorszym skutkiem. To opowieść społeczna?
Nigdy nie kalkuluję, że gdy ostatnio pisałem kryminał, to teraz napiszę powieść społeczną. Albo że tym razem będzie więcej dramatu rodzinnego, a następnym razem coś o młodzieży. Zawsze staram się, by wszystkiego było po trochu, ale na pierwszym miejscu jest rozrywka. Powieść musi jej dostarczać czytelnikom, bo inaczej nikt po nią nie sięgnie. A jeżeli pisarz z góry zakłada, że on teraz napisze ważną powieść o istotnych problemach społecznych, to zazwyczaj wychodzi z tego nudna książka.
A pan nie miał przed laty podobnych dylematów: kontrolować dzieci czy nie?
To czytelnik musi sam o tym zadecydować. Ja nie odpowiadam na takie pytania, bo wiem, do czego to prowadzi. Gdybym zadeklarował, co powinni byli zrobić moi bohaterowie, zaraz skończyłoby się tak, że czytelnik, wkraczając do świata mojej powieści, byłby uprzedzony: to jest pisarz, który wypowiada się przeciwko ochronie prywatności. Albo przeciwnie: jest za absolutną ochroną prywatności. To prowadzi do tego, że czytelnicy mówią: ten pisarz jest prawicowy, a tamten lewicowy… A ja staram się tego unikać. Ludzie powinni przystępować do lektury bez poczucia, że kryje się za moją historią jakaś ukryta agenda. Najgorsze historie to te, które służą z góry założonej tezie. Moja praca polega na tym, żeby być dyskretnym, to czytelnik ma sobie odpowiedzieć na wątpliwości, a nie Harlan Coben.
Czyli nie odpowiada pan na żadne pytania polityczne?
Praktycznie nigdy. Moją pracą jest pisać książki i prezentuję jak najszersze spektrum postaw. Czasami wymyślam postaci, które reprezentują postawy i stanowiska, z którymi kompletnie się nie zgadzam. Ale muszę być w tym wiarygodny. Praca pisarza na tym właśnie polega, by umieć naśladować różne języki i poglądy, by potrafić się wczuć w każdego: dzieci, młodzież, starszych, w ludzi różnych płci, religii, poglądów. Nawet tych, z którymi się nie zgadzasz. Musisz się wykazywać niebywałą empatią.