Reklama
Rozwiń

Knot autora „Kodu da Vinci”

„Zaginiony symbol” wciąż utrzymuje wysokie miejsce na liście bestsellerów Amazon.com. U nas też sprzeda się dobrze, bo lubimy suspensy ze spiskami w tle. Nie zmieni to jednak mojej oceny: najnowszy tom Dana Browna, jest knotem. Czy coś symbolizuje, pokaże czas.

Publikacja: 27.01.2010 10:33

Knot autora „Kodu da Vinci”

Foto: Materiały Promocyjne

Powieść jest znakiem pisarskiej niemocy autora i całkowitej bezradności wydawcy. Po zadziwiającym sukcesie „Kodu da Vinci” podpisano z Brownem umowy wartości wielu milionów dolarów, ale pisarz nie był w stanie się z nich wywiązać. „Zaginiony symbol” ukazał się dwa lata po zapowiadanej dacie, ale wszystko wskazuje, że autor powinien pracować nad wątłą fabułką drugie tyle.

Wcześniej mieliśmy Watykan, siedlisko tajemnic i cenzury, tym razem bohaterami są masoni rządzący w Waszyngtonie. Czytelnik dostaje szyfry, sekrety, kody, dawne języki, pseudonaukowe wywody, antyczne rytuały i tajemnice skrywane w Biblii. Jest to jedna z wymienionych lektur, wygodnych, bo podatnych na dowolne interpretacje – każdy znajdzie w niej to, co mu potrzebne. Kierował się jej wskazaniami zarówno książkowy szwarccharakter – wytatuowany psychopata, jak i genialny profesor Robert Langdon.

Brown nie miał pomysłu na książkę (co zresztą dało się wyczytać między wierszami w publikowanych wywiadach), wziął więc wcześniejszą pracę i podmienił niektóre szczegóły, konkretnie protagonistów i miejsce akcji. Nie udało mu się wzmóc napięcia, nie poradził sobie z postaciami bohaterów – wszyscy są jednacy, mówią i zachowują się tak samo, niczym absolwenci jednego roku tego samego college’u. Ułatwiło mi to lekturę – czytam szybko, ale te 600 stron z okładem przeleciałem w rekordowym tempie. To narracja prosta, przewidywalna, przez to nie trzymająca w napięciu. Oddałem jej cztery godziny. O dwie za dużo. Prawdę mówiąc, w ogóle niepotrzebnie się za nią wziąłem. Zaginiony czas… [i]Dan Brown "Zaginiony symbol" przeł. Zbigniew Kościuk Sonia Draga/Albatros, Katowice/Warszawa 2010 [/i]

[ramka][srodtytul]Poradnik

Jak zostać Danem Brownem[/srodtytul] Schematyczność powieści pana DB sprawia, że twórcom aspirującym do światowego sukcesu podsuwamy „model do składania”. Elementy dadzą się wykręcać niczym sześcian Rubika – gdy ustawimy je właściwie, wtedy bingo! Możemy zacząć chłodzić szampana. Motyw: ratujemy porządek świata, niżej zejść nie wypada. Przy okazji uwalniamy padół płaczu od szaleńca/spiskowca/zbrodniarza.

Miejsce: w zasadzie każde dobre, ale powinno być nie w pełni dostępne. Polecane budowle sakralne, zabytkowe gmachy w dużych miastach, centra władzy i pieniądza – nawet największy skandal w Dolnej Wólce nie dorówna najmniejszemu w Warszawie.

Czas: dziś, wyłącznie dziś. Przyczyny całej afery gdzieś w szeroko pojętym „wczoraj”; skutki mogą być odczuwane „jutro”, dlatego działać trzeba dziś.

Bohaterowie: w średnim wieku (młodzi zbytnio szarżują, starzy mogą nie dać sobie rady w ucieczce), najlepiej para (tu jakże mile widziany wątek romansowy), niezależni finansowo, obeznani z najnowszymi zdobyczami informatyki, niejasno powiązani ze środowiskiem biznesu, mediów, nauki, kultury (nieodpowiednie skreślić).

Język: zrozumiały dla wszystkich, czyli medialny bełkot. Unikać obcych narzeczy, bo to zmusza redaktora do wprowadzania przypisów. Przy odrobinie wysiłku można pójść w oryginalność i wyzbyć się np. przekleństw.

Fabuła: dowolna, im mniej prawdopodobna, tym lepsza. Wiadomo, że musi być sekret z przeszłości, którego odkrycie (albo zakrycie) uratuje przyszłość. Nigdy się nie znudzą templariusze i wolnomularze. Hitem są religie, polecamy słabo dotąd wykorzystanych mormonów i starowierców, tajne sekty (np. asasyni), szamanizm. Przydatna w obstawianiu fabuły jest encyklopedia religii świata – to dla przyszłego Dana Browna książka zdecydowanie ważniejsza od porządnego słownika.

Wstrząsnąć, wymieszać i…[/ramka]

Powieść jest znakiem pisarskiej niemocy autora i całkowitej bezradności wydawcy. Po zadziwiającym sukcesie „Kodu da Vinci” podpisano z Brownem umowy wartości wielu milionów dolarów, ale pisarz nie był w stanie się z nich wywiązać. „Zaginiony symbol” ukazał się dwa lata po zapowiadanej dacie, ale wszystko wskazuje, że autor powinien pracować nad wątłą fabułką drugie tyle.

Wcześniej mieliśmy Watykan, siedlisko tajemnic i cenzury, tym razem bohaterami są masoni rządzący w Waszyngtonie. Czytelnik dostaje szyfry, sekrety, kody, dawne języki, pseudonaukowe wywody, antyczne rytuały i tajemnice skrywane w Biblii. Jest to jedna z wymienionych lektur, wygodnych, bo podatnych na dowolne interpretacje – każdy znajdzie w niej to, co mu potrzebne. Kierował się jej wskazaniami zarówno książkowy szwarccharakter – wytatuowany psychopata, jak i genialny profesor Robert Langdon.

Literatura
„Bałtyk", czyli kogo „obsmarował" w „Czarodziejskiej Górze" Tomasz Mann
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Literatura
„Bałtyk” Tora Eysteina Øveråsa: tajemnice twórców bałtyckiego kręgu
Literatura
„Świat zagubiony”czyli Polska Ludowa przenosi się w kosmos
Literatura
„Czarodziej śmierci” – nowy kryminał Katarzyny Bondy jak „Breaking Bad” po polsku
Literatura
Jakub Małecki ujawnia szczegóły nowej powieści – „Fabuła wynika z intymności”