„Była, była ongi cnota w tej rzeczypospolitej, którą senatorowie niby jakoweś świeczniki niebieskie opromienili nie zapisaniem pergaminowych kart wprawdzie, ale najświetniejszych czynów blaskiem” – pisze mistrz Wincenty Kadłubek w „Kronice polskiej”, która przez stulecia wpływała na sposób postrzegania początków naszej historii.
Do spisania losów Polski zachęcił autora książę Kazimierz Sprawiedliwy, który miał powiedzieć: „Bądź odtąd jednym i szczególnym rachmistrzem rzeczypospolitej”. Dzieło składa się z czterech ksiąg, które obejmują zarówno podania, legendy, jak i wydarzenia aż po rok 1202. Mistrz Wincenty pisze więc o panowaniu pierwszych Piastów. Wspiera się przy tym kroniką Galla Anonima i korzysta z podań ustnych. Jak twierdzi dr Marzena Matla-Kozłowska, nie można wykluczyć, że znane mu też były polskie roczniki i dokumenty. W ostatniej księdze korzysta z własnych obserwacji.
„Kronika polska” wyróżnia się kunsztem literackim. Mistrz – wielki erudyta – cytuje nie tylko Pismo Święte i dzieła ojców Kościoła, ale także rzymskich poetów, prozaików i historyków. Narracja inkrustowana jest przypowieściami, sentencjami i mowami. O stylu autora niektórzy mówią, że jest napuszony. Inni jednak chwalą finezję formy i treści.
Kwestią sporną jest czas, w jakim dzieło zostało spisane. Zdaniem niektórych nastąpiło to w końcu XII wieku, inni obstają przy pierwszej dekadzie XIII stulecia.