Pożytki z traumy

Liliana Łungina miała traumę. Cóż, pewnie każdy by miał, gdyby w latach 30. w wieku 13 lat trafił z Zachodu wprost do stalinowskiej Rosji.

Publikacja: 01.07.2012 16:00

Pożytki z traumy

Foto: Uważam Rze

 

Oleg Dorman


Liliana Łungina. Słowo w słowo


W.A.B.

Rosyjskiej kulturze trauma Łunginy dobrze zrobiła. Kiedy dorosła, mimo hulającego wokół terroru została jedną z najwybitniejszych tłumaczek, dzięki której Rosjanie poznali Schillera, Ibsena, Dumasa czy Lindgren. Książka Dormana nie jest jednak pracą o literaturze, lecz o szarej, sowieckiej codzienności – czasem strasznej, czasem absurdalnej, przeważnie przytłaczającej. Łungina była jej bystrym obserwatorem, a że opowiadać potrafiła nie gorzej, niż tłumaczyć, „Słowo w słowo" jest doskonałym dokumentem epoki i niezwykłą wręcz historią człowieka w tę epokę uwikłanego.

—wl

Pozostało 92% artykułu
Literatura
Stanisław Tym był autorem „Rzeczpospolitej”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Literatura
Reiner Stach: Franz Kafka w kleszczach dwóch wojen
Literatura
XXXII Targi Książki Historycznej na Zamku Królewskim w Warszawie
Literatura
Nowy „Wiedźmin”. Herold chaosu już nadchodzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Literatura
Patrycja Volny: jak bił, pił i molestował Jacek Kaczmarski