Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej"
Wydana w Polsce w 2006 roku znakomita biografia Williama Faulknera "Czas niezrównany" Jaya Pariniego daje prawdziwy obraz życia noblisty i kompetentne omówienie jego dzieła.
"Jeśli dobrze napisałem tę książkę, sprowadzi ona czytelników z powrotem tam, gdzie jest ich miejsce - do hrabstwa Yoknapatawpha" - tak Jay Parini kończy biografię autora "Absalomie, Absalomie".
Opisywany w powieściach region leży na Południu, a jego idea wywodzi się z rzeczywistego hrabstwa Lafayette w stanie Missisipi. "Stworzyłem własny kosmos - powiedział kiedyś Faulkner. - Mogę kierować tymi ludźmi jak Bóg, nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie".
Marek Hłasko, wielbiciel twórczości noblisty, uważał go za współczesnego komentatora Pisma Świętego. Podkreślał jego największą obsesję: stosunek do bliźniego. W wartko napisanej biografii znajdziemy potwierdzenie tych spostrzeżeń. Parini mówi o tym, jak pisarską wyobraźnią Faulknera zawładnął jego pradziadek Stary Pułkownik, czyli William Clark Falkner (tak naprawdę brzmiało rodowe nazwisko noblisty). Udowadnia, że przodkowie zajmowali myśli Faulknera i to oni zamieszkują jego prozę. Poznajemy proces powstania nowatorskiego stylu literackiego, dla którego charakterystyczne były zarówno eksperymenty językowe, jak i narracyjne. Zapytany o warsztat, Faulkner rzekł z prostotą: "Pozwalasz słowom przychodzić. To żadne sztuczki, jeśli masz w sobie pisarstwo. Wszystko przychodzi: ludzie, miejsca, opowieść, a ty działasz jak ci faceci, co obsługują młockarnię". Co warte podkreślenia, Parini, zajmując się stylem Faulknera, nie funduje czytelnikowi sążnistego wykładu naszpikowanego fachową terminologią.