Reklama

Czerwoni dowódcy w roku 1920

O wojnie polsko-bolszewickiej roku 1920 pisze się u nas sporo. Na ogół skupiamy się jednak na własnym wojsku.

Publikacja: 04.11.2012 15:00

Czerwoni dowódcy w roku 1920

Foto: ROL

O ówczesnych przeciwnikach wiemy znacznie mniej. Lukę tę wypełnia ciekawa książka amerykańskiego historyka Rogera Reese'a. W swojej pracy poświęconej oficerom Armii Czerwonej sporo miejsca poświęca on czerwonym dowódcom z okresu najazdu na Polskę.

Jaka więc była wówczas Armia Czerwona? Przede wszystkim upolityczniona. O awansach i nominacjach nie decydowało doświadczenie czy umiejętności bojowe, ale partyjne koneksje i proletariackie pochodzenie. Na najwyższe stanowiska wyznaczono często zwykłych szeregowców czy podoficerów tylko dlatego, że podczas rewolucji wykazywali wystarczający komunistyczny zapał.

Sprawiało to, że wojska bolszewickie były dowodzone fatalnie. Oczywiście w szeregach Armii Czerwonej znajdowali się również zawodowi oficerowie z carskiej armii. Fachowcy ci służyli jednak niechętnie, często do nowego wojska byli wciągnięci siłą. Nie ufano im zresztą, znajdowali się pod permanentną kontrolą i inwigilacją ze strony przydzielonych im oficerów politycznych.

Choć kary cielesne w Armii Czerwonej zostały zniesione, w rzeczywistości stosunki panujące w jej szeregach można określić mianem dzikich. Komisarze polityczni znęcali się nad żołnierzami, do ich życia nie przywiązywali żadnej wagi. „Opornych żołnierzy tłukę w zęby kolbą rewolweru" – przechwalał się jeden z nich. Zdarzały się rozstrzeliwania. Zarówno niesubordynowanych żołnierzy, jak i „podejrzanych" oficerów.

Stan moralny wojska był wyjątkowo niski. Czerwonoarmiści grabili i gwałcili, a oficerowie – na co narzekał sam Trocki – urządzali „pijatyki z uczestnictwem kobiet". Na porządku dziennym było mordowanie jeńców. Izaak Babel relacjonował: „Budionny przegrupowując wojsko do kolejnego ataku na Polaków po odwrocie, zagroził dwóm wyższym oficerom, że jeśli zawiodą – »zastrzelę was«".

Reklama
Reklama

To, że tak dowodzone wojsko zostało pobite przez Polaków, nie jest niczym dziwnym. Ale to, jak ci ludzie byli w stanie wygrać wojnę domową, pozostanie tajemnicą.

Roger Reese


"Oficerowie radzieccy 1918–1991"


Reklama
Reklama

O ówczesnych przeciwnikach wiemy znacznie mniej. Lukę tę wypełnia ciekawa książka amerykańskiego historyka Rogera Reese'a. W swojej pracy poświęconej oficerom Armii Czerwonej sporo miejsca poświęca on czerwonym dowódcom z okresu najazdu na Polskę.

Jaka więc była wówczas Armia Czerwona? Przede wszystkim upolityczniona. O awansach i nominacjach nie decydowało doświadczenie czy umiejętności bojowe, ale partyjne koneksje i proletariackie pochodzenie. Na najwyższe stanowiska wyznaczono często zwykłych szeregowców czy podoficerów tylko dlatego, że podczas rewolucji wykazywali wystarczający komunistyczny zapał.

Reklama
Literatura
Jedyna taka trylogia o Polsce XX w.
Literatura
Kalka z języka niemieckiego w komiksie o Kaczorze Donaldzie zirytowała polskich fanów
Literatura
Neapol widziany od kulis: nie tylko Ferrante, Saviano i Maradona
Literatura
Wybitna poetka Urszula Kozioł nie żyje. Napisała: „przemija życie jak noc: w okamgnieniu.”
Literatura
Dług za buty do koszykówki. O latach 90. i transformacji bez nostalgii
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama