„Łączniczki w naszej literaturze spełniają funkcję estetyczno-romantyczną: zawsze są śliczne, pojawiają się w jakiejś takiej atmosferze słonecznej i jak gdyby nietknięte przez wypadki wojenne", mówił w jednym z wywiadów Tadeusz Konwicki. „Płeć powstania warszawskiego" pokazuje ich prawdziwą historię. I ciemne strony militaryzacji.

„Nie mają swoich ulic, pomników, nie ma ich w podręcznikach szkolnych". O kim mowa? O powstankach. Kiedy podczas czytania książki Weroniki Grzebalskiej pierwszy raz natknęłam się na „powstankę", skrzywiłam się. Po lekturze całej publikacji takie określenie kobiet walczących w powstaniu warszawskim przestaje brzmieć obco i dziwnie. To, jak łatwo można się do niego przyzwyczaić, mnie samą bardzo zaskoczyło.

Czytaj więcej w Kulturze Liberalnej