W autobiograficznym eseju „Na początku..." stwierdza pan, że przez pięć lat, od 1948 r. do wyjazdu, pańskie życie zmieniło się diametralnie.
Po wojnie obracałem się w towarzystwie młodocianych kryminalistów. Przestałem chodzić do szkoły – to długa i pokrętna historia. Zostałem przepisany do innej placówki, o czym nie wiedziałem. Kiedy już się tam zjawiłem, miałem tyle nieobecności, że już nie było warto... Jednym słowem, nie byłem wzorowym uczniem, który mógłby coś w życiu sensownego osiągnąć. Przyjazd do Nowego Jorku wszystko zmienił. Stałem się pilny jak nigdy wcześniej.
Wojna naznaczyła wielu polskich twórców. Tymczasem pańskie dzieciństwo w bombardowanym i okupowanym Belgradzie, a także podczas powojennego chaosu i terroru, nie wydaje się traumą determinującą twórczość.
Europa Wschodnia była w czasie II wojny światowej najgorszym miejscem do życia. Bombardowania, ranni, zabici, syreny, publiczne egzekucje – to wszystko było potworne. Ale kiedy jesteś dzieckiem, to cokolwiek by się działo, wszystko do ciebie dociera z inną intensywnością. Nasi rodzice całymi dniami pracowali. A dzieci? Całe dnie spędzały na ulicach, bawiąc się w ruinach i gruzach. Nie było szkoły. Wiele lat temu poznałem na przyjęciu w Nowym Jorku pewną Polkę. Była dokładnie w moim wieku. Rozmawiając o naszym wojennym dzieciństwie, doszliśmy do wniosku, że w sumie dla dzieci to była niezła frajda.
Kiedy był pan w Paryżu, to mocno odczuł pan, co znaczy być obcym. Nie dość, że był pan ubogim obcokrajowcem, to w dodatku wszędzie z podejrzliwością traktowano waszą emigrację.
W Stanach już tak nie było. Środowisko bałkańskich emigrantów było tradycyjnie skłócone i dawne podziały obowiązywały nadal. Żyli dawnym życiem, uważali, że komunizm zaraz się skończy, odzyskają majątki i wrócą do siebie. Te wszystkie skłócone frakcje, grupy narodowościowe... Moi rodzice nie angażowali się w takie historie. Matka mówiła, ?że trzeba na nich uważać, ?bo nie wiadomo, co im odbije. Pamiętam, jak pod koniec lat 80., kiedy była już w podeszłym wieku, rozmawialiśmy o tlącej się wojnie domowej na Bałkanach. Powiedziała mi wtedy: „Widziałeś, co tam się ?dzieje? Ci idioci się znowu zabijają...".