Książka, od której wszystko się zaczęło, powstała na przełomie lat 80. i 90. Pierwszą część „House of Cards" Michael Dobbs wydał w 1989 roku, drugą — w 1992, a trzecią — w 1994. Na kanwie książkowej serii BBC zrobiło miniserial z Ianem Richardsonem w roli głównej. Produkcja, choć zdobyła kilkanaście nominacji do nagrody BAFTA, a nawet otrzymała dwie statuetki (w tym jedną dla odtwórcy głównej roli), nie zyskała na świecie tak olbrzymiego rozgłosu, jak amerykańska wersja „House of Cards" stworzona przez Netfliksa z Kevinem Spacey'em w roli głównej.
W książce Michael Dobbs opisał dobrze znane mu środowisko polityczne w Wielkiej Brytanii. Autor związany był z Partią Konserwatywną. Przez lata blisko współpracował z premier Margaret Thatcher m.in. jako jej doradca. Jak podkreśla w wywiadach, pisarzem został przez przypadek i był to „jeden z najwspanialszych przypadków, który odmienił jego życie". Po jednej z męczących kampanii premier Thatcher, Dobbs pod wpływem impulsu wybrał się na basen z ołówkiem, notesem i butelką wina. Tak narodziło się „House of Cards".
Głównym bohaterem thrillera politycznego Dobbsa jest Francis Urquhart, rzecznik dyscypliny klubowej w Partii Konserwatywnej. Książkowy F. U. inicjałami nie różni się od amerykańskiego Francisa Underwooda. Podobnie w powieści Dobbsa nazywa się też jeden z głównych współpracowników Franka — Tim Stamper, który w serii Netfliksa jest Dougiem Stamperem. Kolejnym wspólnym bohaterem jest też żona Francisa, która w książce jest Mortimą Urquhart, a w serialu nazywa się Claire Underwood. W książce Dobbsa jest ona postacią mniej wyeksponowaną niż w serialu. Również jej więź z głównym bohaterem nie jest tak silna.
Na okładce książki można przeczytać: „Znajdziesz w niej to, czego nie zobaczysz w serialu", co jest po części prawdą, bo historia — choć ma punkty wspólne z telewizyjną serią — zawiera wiele nowych wątków. W pierwszej części powieści głównym oponentem Francisa Urquharta jest premier Henry Collingridge. Gdy głównemu bohaterowi udaje się zająć jego miejsce, zaczyna się rywalizacja z królem i o tym właśnie jest druga część „House of Cards", która jutro trafi do sprzedaży.
Stworzona przez Michaela Dobbsa ponad 25 lat temu historia to studium mechanizmów władzy, która budzi emocje, deprawuje i popycha do zbrodni. Autor w krótkich, nasyconych akcją rozdziałach bardzo sprawnie opisuje drogę wyrachowanego małżeństwa Urquhartów na szczyt. Ich książkową historię śledzi się z nie mniejszą przyjemnością niż serial.