„Gioconda” bardzo rzadko pojawia się na scenach, bo też jej inscenizacja jest trudna i kosztowna. Amilcare Ponchielli, który wzorował się na Verdim, w swej najpopularniejszej operze przewyższył mistrza pomysłowością. „Gioconda” to wielkie historyczne widowisko operowe, wymagające bogatych kostiumów i częstych zmian dekoracji, a także licznej orkiestry, chóru, zespołu baletowego oraz sześciu bardzo solistów w głównych rolach. Tyle bowiem postaci zamieszanych jest w skomplikowaną intrygę miłosno-polityczną.
W Bydgoszczy premierę „Giocondy” reżysersko przygotowuje Krzysztof Nazar, za współpracowników mając Magdalenę Tesławską (kostiumy) oraz Marka Chowańca (scenografia). Nad stroną muzyczną czuwa Ruben Silva. Po sobotnich i niedzielnych przedstawieniach „Giocondy” na Bydgoskim Festiwalu Operowym zaczną prezentować się goście. Impreza organizowana od 1994 r. jest największym przeglądem tego, co dzieje na polskich scenach. W tym roku nie bierze, co prawda, udziału warszawska Opera Narodowa, ale będzie można obejrzeć interesującą,
uwspółcześnioną inscenizację „Eugeniusza Oniegina” Czajkowskiego w reżyserii Marka Weissa (Opera Bałtycka w Gdańsku) i najnowszy spektakl poznańskiego Teatru Wielkiego – „Werthera” Masseneta, wyreżyserowanego przez Hiszpana Ignacio Garcię. Z kolei Teatr Wielki w Łodzi przyjedzie z „Aidą” Verdiego.
Wydarzeniem będzie wizyta Narodowego Teatru Opery i Baletu z Wilna, który pokaże „Żydówkę” Halévy’ego. Twórcą spektaklu jest światowej sławy twórca Günter Krämer, zresztą tę inscenizację zrealizował m. in. w wiedeńskiej Staatsoper. Akcję opery przeniósł z XIV w. do współczesności i stworzył przejmujące, aktualne widowisko o nietolerancji.
Program uzupełni pokaz musicalu „Oliver” z chorzowskiego Teatru Rozrywki oraz dwa wieczory z zespołem baletowym Danza Contemporanea de Cuba. Imprezie towarzyszą też przedstawienia przygotowane przez studentów akademii muzycznych z Bydgoszczy, Warszawy i Wrocławia oraz projekcje oper na DVD.