[srodtytul]Niezależność wokalisty[/srodtytul]
Wszyscy ci, którzy mieli nadzieje, że najsłynniejszy hard-rockowy kwartet powróci na stałe, po tym jak w 2007 r. londyńskim koncertem oddał hołd swojemu legendarnemu wydawcy Ahmetowi Ertegunowi, po raz kolejny muszą przeżywać rozczarowanie. Pierwszy raz Plant zabił ich nadzieje odrzucając propozycję tournee Zeppelinów i decydując się na występy z bluegrassową wokalistką Alison Krauss, z którą nagrał płytę Raising Sand (2007), obsypaną wieloma nagrodami Grammy. Już wtedy udowodnił, że nie chce odcinać kuponów od dawnej sławy i woli tworzyć nowe piosenki bez Page'a.
Jest nieugięty, dlatego wybrał teraz szyld, pod którym debiutował. Na czele Band of Joy stanął w 1966 r. Rywalizację o kierowanie grupą przegrał jednak z menedżerem. Odszedł i spróbował stworzyć konkurencyjny skład. To się jednak nie udało. Najsłynniejsze było ostatnie wcielenie formacji, współtworzone przez Roberta Planta i Johna Bonhama. Muzycy grali ze sobą od 1967 do połowy 1968 roku. Potem przyjęli zaproszenie Page'a i na gruzach The New Yardbirds stworzyli Led Zeppelin.
The Band of Joy wykonywał soul i bluesa. Miał wielu fanów w macierzystym Birmingham, zwłaszcza wśród członków subkultury modsów, która charakteryzowała się upodobaniem do nienagannego ubioru, jazdy na skuterach i muzyki eksperymentalnej. Na początku 1968 r. nagrał kilka piosenek z myślą o wydaniu płyty, do czego ostatecznie nie doszło. Na YouTube można jednak wysłuchać rewelacyjnego bluesa z tamtego okresu „I Gotta Find My Baby”. Muzycznym śladem po Band of Joy są również nagrania wydane na składance Roberta Planta „Sixty Six to Timbuktu”.
Na razie, znanych jest kilka dat koncertów Planta w Europie — 2 września w londyńskiej sali HMV Forum, 21 października w paryskim Palais Des Sports, 26 października w St. David's Hall w Cardiff, 27 października w Manchester’s Palace Theatre.