Paweł Chochlew o Westerplatte

- Dziś boję się już tylko tego, że przyjdzie smutny pan i zacznie do mnie strzelać za scenę sikania – mówi Paweł Chochlew, reżyser filmu „Tajemnica Westerplatte”

Publikacja: 23.10.2010 15:32

Paweł Chochlew

Paweł Chochlew

Foto: Materiały Promocyjne

[b]"Rz": Spotykamy się rok po naszej rozmowie – wtedy miałeś jeszcze nadzieję, że 1 września 2010 – rok po okrągłej rocznicy - „Tajemnica Westerplatte” będzie miała swoją premierę na Litwie, gdzie powstała część zdjęć. Jak to wygląda dziś?[/b]

[b]Paweł Chochlew:[/b] Mamy ponad 70 procent zdjęć. Film zacznie się piękną sceną wschodu słońca nad polskim morzem, podczas której głos z offu odczytuje list majora Sucharskiego do rodziny. Pewnie byłoby tego więcej, gdyby nie choroba pana Lindy. Myślę, że gdyby nie to, bylibyśmy już po premierze.

[b]Bogusław Linda wspomina w prasie o innych czynnikach, choć jak sam przyznaje, nie wykonał powierzonego mu zadania w całości.[/b]

Tak, pan Linda zagrał w sześciu z planowanych pięćdziesięciu kilku scen, w dodatku grał postać kluczową dla filmu, czyli majora Sucharskiego. Jego rezygnacja z kontynuacji projektu okazała się sporym dla mnie zaskoczeniem, bo historia ta dołączyła do kolejnego wątku składającego się na czarny PR wokół tej produkcji, której, mimo płynącego czasu – to już piąty rok pracy nad Tajemnicą Westerplatte – nie porzucam.

[b]Ale nie mam wrażenia, że decyzja Lindy specjalnie cię dotknęła. Rozumiem, że pięć lat bycia przeczołgiwanym przez kolejne zawieruchy – od politycznych po zawodowe – sprawiła, że już nic cię nie rusza. [/b]

Słuchaj, produkcja wydała już sześć milionów złotych – to połowa sumy przewidziana na ten film. Pierwszą połowę 2010 roku poświęciłem na szukanie nowego producenta i inwestora, który wyłożyłby brakującą sumę. Dziś mam wszystko oprócz odtwórcy głównej roli, który w dodatku - na to wygląda - nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Ale to już mnie nie martwi i nie zajmuje. Znalazłem wyjście z tej sytuacji.

[b]Rozumiem, czy możesz zdradzić nazwisko potencjalnego następcy?[/b]

Nie, mogę powiedzieć jedynie tyle, że ten wybitny aktor jest prawie równolatkiem majora Sucharskiego z 1939 roku. Linda był jednak sporo starszy. Jestem dobrej myśli.

[b]Pozostaje tylko nakręcić brakujące sceny.[/b]

Czekam na decyzję producenta. Albo stanie się to jeszcze w tym roku albo na wiosnę przyszłego. Dziś po raz pierwszy oglądam całość nagranego materiału, to setki godzin, ale jestem bardzo zadowolony z tego, co już mamy. Sama widziałaś piękne sceny na plaży, czy sceny batalistyczne.

[b]To prawda, jestem pod wrażeniem. Pozostaje tylko zapytać, kiedy planujesz premierę?[/b]

Byłbym naiwny, gdybym odpowiedział na to pytanie. Dziś wiem, że wszystko się może zdarzyć, choć tak naprawdę, chyba wszystko, co złe, już się przydarzyło tej produkcji. Nie chcę mówić, że na pewno będzie to przyszły rok, choć wiele na to wskazuje. W umowie z nowym producentem mam wpisaną premierę na 1 września 2011 roku.

[b]Przyznasz, że od czasu podjęcia się przez ciebie realizacji tego pomysłu, świat zdążył się już kilka razy zmienić, a rzeczywistość jest zdecydowanie inna.[/b]

To prawda. Teraz myślę, że w Polsce zapomina się, że film - poza tym, że jest wydarzeniem artystycznym - jest również przedsięwzięciem businessowym. Dlatego niszczenie czyjejś pracy poprzez niepotwierdzony żadnym prawdziwym uzasadnieniem, czarny PR, to największa krzywda jaką można zrobić komuś, kto chce uczciwie wykonać swoją pracę i w dodatku liczy na to, że zostanie oceniony na podstawie jej efektów. Widziałaś słynne już sceny sikania na portret Rydza – Śmigłego czy picia wódki. I co?

[b]Widziałam, i jestem zaskoczona, jak wielki jest rozdźwięk między tym, co się o nich mówi, a tym, co widziałam.[/b].

Nie chcę się bawić w wieszcza, ale mój film to tylko jeden z przykładów, ale też jedna z ofiar tej wyjątkowo niedobrej energii, jaka od kilku lat wisi nad Polską. A teraz mam wrażenie, że za chwilę skumuluje się ona w coś, co nie powinno mieć nigdy miejsca. W dodatku to co się dzieje, narastanie jakieś fali nienawiści – nie boję się tego powiedzieć – zaczyna pachnieć mi mocno faszyzmem.

[b]Mocne słowa[/b].

Tak. Przed atakami na mnie i mój film w 2008 roku wiedziałem jeszcze, co jest dobre, a co złe. Teraz mam poczucie, że jestem tak głupi i nie potrafię już tego odróżnić. I tylko dziwię się, bo światłe umysły nie biją na alarm, że coś tu się niedobrego z nami dzieje.

[b]A ty czego się boisz?[/b]

Niczego. No, może jednej rzeczy – że przyjdzie smutny pan, napuszczony przez polityków i zacznie strzelać do mnie za scenę sikania na portret Rydza–Śmigłego, której nie widział (śmiech). Mam nadzieję, że spudłuje.

[i]- rozmawiała Kasia Kazimierowska[/i]

[b]"Rz": Spotykamy się rok po naszej rozmowie – wtedy miałeś jeszcze nadzieję, że 1 września 2010 – rok po okrągłej rocznicy - „Tajemnica Westerplatte” będzie miała swoją premierę na Litwie, gdzie powstała część zdjęć. Jak to wygląda dziś?[/b]

[b]Paweł Chochlew:[/b] Mamy ponad 70 procent zdjęć. Film zacznie się piękną sceną wschodu słońca nad polskim morzem, podczas której głos z offu odczytuje list majora Sucharskiego do rodziny. Pewnie byłoby tego więcej, gdyby nie choroba pana Lindy. Myślę, że gdyby nie to, bylibyśmy już po premierze.

Pozostało 88% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"