Reklama

Od bluesa do Toma Waitsa

„Guitar One Magazine” napisał, że jest on prawdopodobnie najlepszym gitarzystą pokolenia. Joe Bonamassa w stolicy będzie promował najnowszą płytę.

Aktualizacja: 25.10.2010 19:13 Publikacja: 25.10.2010 19:12

Joe Bonamassa zagra utwory z płyty „Black rock”

Joe Bonamassa zagra utwory z płyty „Black rock”

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Faktycznie, jego technika jest imponująca, potrafi wyczarować ze swojego instrumentu niesamowite dźwięki. Ale trudno się temu dziwić – Joe jest synem właściciela sklepu z gitarami. Pierwszy instrument dostał w wieku czterech lat. A jako 12-latek występował na scenie przed samym B.B. Kingiem.

Ale oprócz technicznej maestrii Bonamassa ma niesamowite wyczucie stylu, jest bluesmanem z krwi i kości, jak Robert Johnson, Eric Clapton czy Stevie Ray Vaughan, z którym często się go porównuje.Choć ostatnio odchodzi od czystego bluesa w kierunku rocka.

Ale wciąż ma bluesowy sposób śpiewania: szorstki, pozornie brudny, pełen emocji. – Śpiew to dla mnie największe wyzwanie. Głos zależy nawet od tego, czy się wyśpisz, czy dużo mówisz. Gdy słucham siebie na płycie sprzed ośmiu lat, to jestem zdziwiony, jak bardzo mój głos się zmienił – mówił w jednym z wywiadów, nie kryjąc, że cały czas bierze lekcje wokalne.

Znany jest z niesamowitej dbałości o jakość tego, co robi. Kolekcjonuje wzmacniacze i gitary – ma ich ponad 200 – ale nie dla samej radości posiadania. On je wykorzystuje w nagraniach i koncertach, by osiągnąć takie brzmienie, jakiego oczekuje.

– Gram tak i na takim sprzęcie, jakiego wymaga tego dany utwór – tłumaczy muzyk.

Reklama
Reklama

W Palladium usłyszymy utwory z nowej płyty „Black rock”, ale z pewnością nie zabraknie też fantastycznych coverów – choćby utworów Toma Waitsa.

[i]Joe Bonamassa, Palladium, ul. Złota 9, bilety: 150 – 190 zł, rezerwacje: tel. 22 822 87 02, poniedziałek (25.10), godz. 20.[/i]

Faktycznie, jego technika jest imponująca, potrafi wyczarować ze swojego instrumentu niesamowite dźwięki. Ale trudno się temu dziwić – Joe jest synem właściciela sklepu z gitarami. Pierwszy instrument dostał w wieku czterech lat. A jako 12-latek występował na scenie przed samym B.B. Kingiem.

Ale oprócz technicznej maestrii Bonamassa ma niesamowite wyczucie stylu, jest bluesmanem z krwi i kości, jak Robert Johnson, Eric Clapton czy Stevie Ray Vaughan, z którym często się go porównuje.Choć ostatnio odchodzi od czystego bluesa w kierunku rocka.

Reklama
Kultura
Córka lidera Queen: filmowy szlagier „Bohemian Rhapsody" pełen fałszów o Mercurym
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Reklama
Reklama