Syntetyczny punk

Nazywane są boginiami electro, ale grupa Chicks On Speed nie ogranicza się bynajmniej do grania muzyki.

Publikacja: 03.06.2011 18:37

Syntetyczny punk

Foto: Materiały Promocyjne

Jej członkinie prowadzą sklep internetowy, wytwórnię muzyczną, projektują grafikę dla magazynów, okładki płyt i własną odzież, grają w teatrach, prowadzą program radiowy, piszą książki, pokazują się w galeriach.

Ten kobiecy kolektyw performerski, ceniony przede wszystkim za skłonność do ekstrawagancji i przekraczania granic, powstał w Niemczech, a w jego składzie znalazły się artystki z USA, Australii, Izraela i Estonii. Ich twórczość powiązana jest ze sceną electroclash, łącząc nową falę, punk rocka i muzykę taneczną. Ale koncerty Chicks On Speed to całe widowiska powstałe na gruncie sztuk wizualnych.

Na ostatnim występie formacji podczas Free Form Festival można było zobaczyć performance z graniem na maszynie do szycia i prasowaniem. Połączenie sztuki i muzyki wykonywanej na żywo (dziewczyny zatrudniają czasem perkusistę i basistę) same artystki określają jako wydarzenie z pogranicza aerobiku i chaosu, bo cykl zdarzeń na scenie (z licznymi zmianami kostiumów) staje się często rodzajem didżejskiego happeningu. Ich twórczości odpowiadałoby również pojęcie „muzyczna instalacja".

Po dekadzie aktywności są nadal otwarte na eksperymentowanie i wymyślanie siebie od nowa. Przez fanów uznawane są za artystyczny skład rewolucyjny. Każdy koncert to wyjątkowe, multimedialny, żywiołowy show wykorzystujący strategię kabaretu, preformance'u, hype'u i streetartu. Chyba najciekawszy w nim jest wywrotowy przekaz odnoszący się do krytyki popkultury – walcząc jej środkami, Chick on Speed pokazuje, że dzisiejszej kultury nie sposób traktować inaczej niż tylko z przymrużeniem oka. Dlatego ją na scenie w duchu postmodernistycznym odtwarzają. Ich ironia i sarkazm nie zwiększają dystansu, tylko ukazują wprost, jak skonwencjonalizowana jest masowa rozrywka.

Dotychczasowy dorobek kapeli zamyka longplay „The Beat Is Happening" z 2010 roku. Wydany został z katalogu własnej wytwórni Chicks On Speed Records, która promuje różne odmiany alternatywy.

Chicks On Speed, Ósmy Dzień Tygodnia, ul. Czerska 12, bilety: 20 zł, rezerwacje: positive_vibes@o2.pl, informacje: czerska12@gmail.com lub tel. 508 111 221, piątek (3.06), godz. 22.

Jej członkinie prowadzą sklep internetowy, wytwórnię muzyczną, projektują grafikę dla magazynów, okładki płyt i własną odzież, grają w teatrach, prowadzą program radiowy, piszą książki, pokazują się w galeriach.

Ten kobiecy kolektyw performerski, ceniony przede wszystkim za skłonność do ekstrawagancji i przekraczania granic, powstał w Niemczech, a w jego składzie znalazły się artystki z USA, Australii, Izraela i Estonii. Ich twórczość powiązana jest ze sceną electroclash, łącząc nową falę, punk rocka i muzykę taneczną. Ale koncerty Chicks On Speed to całe widowiska powstałe na gruncie sztuk wizualnych.

Kultura
Meksyk, śmierć i literatura. Rozmowa z Tomaszem Pindlem
Kultura
Dzień Dziecka w Muzeum Gazowni Warszawskiej
Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami