Reklama
Rozwiń
Reklama

Elka: gorzka biografia Elżbiety Czyżewskiej

„Elka" Izy Komendołowicz nie ma nic wspólnego z panegirykiem. Po lekturze książki obraz aktorki opuszczającej Polskę w odruchu solidarności z mężem relegowanym przez władze PRL, nabiera nowych barw.

Publikacja: 25.02.2012 00:01

Elka: gorzka biografia Elżbiety Czyżewskiej

Foto: materiały prasowe

Z wypowiedzi ponad 50 rozmówców wyłania się portret artystki, która w polskim kinie mocno zaznaczyła swoją obecność, a za oceanem żyła złudzeniem własnej sławy i robiła wszystko, by nie przyznać się do porażki.

Zobacz na Empik.rp.pl

Komendołowicz dość konsekwentnie wykazuje, że model kobiety niezależnej, wręcz zadziornej, połączony — jak to mówiła Agnieszka Osiecka —z  proletariacką urodą, który w Polsce intrygował i zachwycał, na widzach w USA nie zrobił wrażenia.  Mimo pomocy męża, Davida Halberstama, Czyżewska nie była w stanie zaistnieć w tamtejszym życiu teatralnym ani filmowym. Przygarniając pod swój dach wielu znajomych z Polski, stała się dla swojej amerykańskiej rodziny prawdziwym utrapieniem. W książce Wydawnictwa Literackiego oprócz wypowiedzi pełnych kurtuazji, zachwytów, dowodów uznania można znaleźć sporo niepochlebnych słów.

Brak sukcesów za oceanem sprawił, że z roku na rok narastała w niej gorycz, którą topiła m.in. w alkoholu. Irena Grudzińska Gross wspomina, że w USA wielokrotnie zdarzało się, że cierpiała biedę. Żeby mieć na kawę i papierosy, oszczędzała na jedzeniu.

„Osuwam się coraz niżej w życiu sprzedając za bezcen raz obraz, a raz kanapę. W lodówce pustki, a znane nazwiska w notesie. Pewna liczba Polaków, których wydarzenia grudnia 1981 roku zatrzymały w USA, bardzo na ten notes liczyła" — wyznała w rozmowie z Elien Hopkins na łamach „New Yorkera".

Reklama
Reklama

W 1994 roku pojawiła się w Polsce, by zagrać w sztuce „Sześć stopni oddalenia" w warszawskim Teatrze Dramatycznym, gdzie odnosiła kiedyś sukcesy. Jednak w czasie rozmowy z aktorką nie miałem wrażenia, że moja rozmówczyni wierzy w sens grania w tej sztuce, choć sama zaproponowała to dyrektorowi. Wybór chyba istotnie nie okazał się dla niej najszczęśliwszy: po kilkunastu spektaklach artystka opuściła Polskę. A o przedstawieniu zaczęto pisać z uznaniem, gdy jej rolę przejęła Jadwiga Jankowska Cieślak.

Trudno powiedzieć, czy myślała wtedy o powrocie. Kiedy tuż przed premierą udało mi się namówić ją na spotkanie sprawiała wrażenie osoby, której jest wszystko jedno. Po kilku minutach rozmowy z niekłamaną ulgą wylała czarę goryczy na kolegów i dawnych przyjaciół. Do Janusza Głowackiego miała pretensję, że nie obsadził jej w nowojorskiej premierze „Polowania na karaluchy"; do Osieckiej, że pisząc „Białą bluzkę" wykorzystała  intymne fragmenty jej życiorysu. Najwięcej chyba jednak dostało się Yurkowi Bogayewiczowi. Czyżewska bardzo liczyła na udział w filmie „Anna". Miałaby zagrać samą siebie, bo opowieść o dwóch aktorkach dotyczyła jej spotkania z Joanną Pacułą, rozpoczynającą karierę w USA.  Iza Komendołowicz nie ukrywa, że wielu artystów odmówiło wypowiedzi. Próżno np. znaleźć głos wieloletniego towarzysza życia Czyżewskiej Jerzego Skolimowskiego, Feliksa Falka, Joanny Pacuły, czy Yurka Bogayewicza.

Kiedy zmarła w „The New York Timesie" ukazał się o niej artykuł, w którym pisano, że była „królową bez swego królestwa". W Polsce wielu miłośników Czyżewskiej zadaje sobie pytanie, dlaczego, gdy po kilku latach pobytu w USA zorientowała się, że nie zrobi tam kariery, nie zdecydowała się na powrót do Polski. Odpowiedzi udzieliła sama artystka. Na końcu książki czytamy jej słowa: „Czasu nie można cofnąć, decyzji nie da się zmienić, więc lepiej zaakceptować to, co się wydarzyło. Życia nie da się powtórzyć."

Z wypowiedzi ponad 50 rozmówców wyłania się portret artystki, która w polskim kinie mocno zaznaczyła swoją obecność, a za oceanem żyła złudzeniem własnej sławy i robiła wszystko, by nie przyznać się do porażki.

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Kultura
Czytanie ma tylko dobre strony
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama