Opera Monbar na płytach Polskiego Radia

Ignacy Feliks Dobrzyński był wielkim pechowcem, który 180 lat temu napisał bardzo dobrą operę

Publikacja: 26.03.2012 08:51

Ignacy Feliks Dobrzyński Monbar 3CD Polskie Radio SA 2012

Ignacy Feliks Dobrzyński Monbar 3CD Polskie Radio SA 2012

Foto: Rzeczpospolita

W Warszawie uczył się u Józefa Elsnera, który w 1827 r. tak scharakteryzował 20-letniego wówczas Dobrzyńskiego: „zdolność niepospolita". Na temat drugiego wychowanka, Fryderyka Chopina, był oszczędniejszy w superlatywach. Przy jego nazwisku zapisał bowiem: „zdolność szczególna".

Zobacz na Empik.rp.pl

Jak wiadomo, to Chopin przeszedł do historii. Zapewne dlatego, że zdecydował się opuścić Warszawę, Dobrzyński zaś w niej pozostał. Dla kogoś, kto urodził się na Wołyniu, wydawała się ona wielkim miastem, w które Dobrzyński wsiąkł całkowicie. Owszem, zdobył za symfonię nagrodę w Wiedniu, jeździł do Berlina i Drezna, by teatry zainteresować swą operą „Monbar". Nic z tego jednak nie wyszło.

W Warszawie też miał pecha. „Monbar", ukończony w 1838 r., ponad 20 lat czekał na wystawienie. Do premiery doszło w końcu 10 stycznia 1863 r. Kilkanaście dni później wybuchło powstanie i cenzura rosyjska zdjęła operę. Taki był koniec jej scenicznego żywota, materiały nutowe spłonęły we wrześniu 1939 r. Przetrwał na szczęście rękopis Dobrzyńskiego przechowany w bibliotece Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego.

Teraz „Monbar" powrócił. Co prawda nie na scenę, lecz na płytę, ale może dzięki temu otrzyma drugie, znacznie ciekawsze życie. Sprawcą jest zaś Łukasz Borowicz, od kilku lat z Polską Orkiestrą Radiową przypominający rodzime opery, którymi nie interesują się krajowe teatry. Ten dyrygent ma szczęśliwą rękę, dzięki jego płytowemu nagraniu zagraniczną karierę zaczęła robić „Maria" Romana Statkowskiego.

Czy opera Dobrzyńskiego też ma szansę? Nie wiadomo, choć jej będzie trudniej. Wpisuje się bowiem doskonale w konwencję swej epoki, oryginalności wszakże w niej niewiele.

Pełny tytuł brzmi „Monbar, czyli flibustierowie". Choć Dobrzyński komponował ją w Warszawie, świetnie wykorzystał to wszystko, co można było oglądać na europejskich scenach. A królowały na nich wielkie widowiska historyczne o pogmatwanej akcji i burzliwym wątku miłosnym. Bohaterami opery są więc piraci z Morza Karaibskiego (nazywani flibustierami), z którymi walczą Hiszpanie. Jest też historia miłosna z dwoma rywalami ubiegającymi się o przychylność jednej damy i kobietą porzuconą, która uknuła zemstę.

To również historia o wierności i zdradzie. Jak widać, tematów jest w „Monbarze" sporo, a wszystkie je Dobrzyński przedstawia sprawnie w ciągu scen zbiorowych, duetów i arii. I jeśli odnajdziemy w jego muzyce wyraźne inspiracje operą włoską czy francuską, to trzeba przyznać, że Polak miał łatwość w tworzeniu atrakcyjnych melodii i potrafił utwór efektownie zinstrumentować.

Łukasz Borowicz pewną ręką prowadzi słuchacza przez świat Dobrzyńskiego. Wykonawcy starannie wcielili się w swoje role, ale brakuje interpretacyjnej lekkości i finezji, zwłaszcza u pań, co przydałoby tej muzyce wartości. Panowie spisali się znacznie lepiej, szczególnie Rafał Bartmiński jako Monbar, wódz piratów, oraz Wojtek Gierlach jako jego wróg, Don Alonzo.

W Warszawie uczył się u Józefa Elsnera, który w 1827 r. tak scharakteryzował 20-letniego wówczas Dobrzyńskiego: „zdolność niepospolita". Na temat drugiego wychowanka, Fryderyka Chopina, był oszczędniejszy w superlatywach. Przy jego nazwisku zapisał bowiem: „zdolność szczególna".

Zobacz na Empik.rp.pl

Pozostało 91% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla