Trawka w Buckingham
Chyba nie wierzył, że dożyje siedemdziesiątki, bo będąc osobą dobrze zorganizowaną i poukładaną, nie uczci ją skomponowaną zawczasu piosenką, tak jak to było sześć lat temu, gdy mógł sobie śpiewać "When I 64".
Ale los nie szczędzi mu prezentów. Całkiem niedawno był największą muzyczną gwiazdą koncertu jubileuszowego Elżbiety II. Nie było protokolarnej przeszkody, bo w przeciwieństwie do Johna Lennona, nie odesłał królowej orderu, jaki przyznała wszystkim członkom The Beatles w połowie lat 60.
Na przeszkodzie nie stanął również ujawniony przez muzyków później fakt, że dla kurażu przed drętwą ceremonią, palili marihuanę w toalecie Pałacu Buckingham. Sprawa jest już zresztą nieaktualna. Muzyk aresztowany za posiadanie trawki w Japonii, publicznie wyznał, że od czasu kiedy został dziadkiem, nie używa jamajskiego ziela, bo źle wpływa na jego rodzinny wizerunek.
Został wegetarianinem, prowadzi sportowy tryb życia i pewnie również dlatego został zaproszony do udziału w inauguracji londyńskiej Olimpiady. Wtedy też wystąpi w roli najważniejszej gwiazdy.