Najpopularniejsza jazzowa wokalistka zaskoczy zmianą stylu. Nie usłyszymy smyczków ani jazzowych standardów, ale wodewilowe piosenki z lat 20. i przeboje ery rock'n'rolla w nowym brzmieniu.
Dianie Krall towarzyszy nowy zespół i utytułowany, odważny producent T-Bone Burnett. Nie zmienił się głos wokalistki, który niegdyś określono jako mieszaninę dzikiego miodu z whisky. W zmysłowych i sugestywnych interpretacjach nadal nie ma sobie równych.
– Z moich wyobrażeń o muzyce z lat 20. i 30. chciałam stworzyć własny film – zwierza się wokalistka na swej oficjalnej stronie internetowej. – Wróciłam do świata mojego dzieciństwa, kiedy słuchałam starych, bakelitowych płyt na 78 obrotów z kolekcji ojca.
– Wszystkie piosenki świata obracają się wokół dwóch tematów: wojny albo seksu. Diana śpiewa swingujące piosenki o miłości – dodaje T-Bone Burnett.