Zmarł Jerzy Jarocki

Rano w Warszawie zmarł Jerzy Jarocki, jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów teatralnych. Miał 83 lata.

Publikacja: 10.10.2012 13:42

Jerzy Jarocki

Jerzy Jarocki

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Jerzy Jarocki  związany był ze Starym Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie oraz Teatrem Narodowym w Warszawie. Do ostatnich chwil pracował w Narodowym nad przedstawieniem "Węzłowisko". Dyrektor Jan Englert potwierdził wiadomość o śmierci artysty.

Polecamy rozmowę Jana Bończy-Szabłowskiego z Jerzym Jarockim - "My z niego wszyscy" (1999 r.)

Był pedagogiem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie, od 1991 r. profesorem tej uczelni. W 1994 r. został przyjęty w poczet członków Polskiej Akademii Umiejętności.

Jarocki zadebiutował w 1957 r. spektaklem "Bal manekinów" Brunona Jasieńskiego w Teatrze Śląskim im. Stanisława Wyspiańskiego. Ulubionymi autorami reżysera byli Stanisław Ignacy Witkiewicz, Witold Gombrowicz i Tadeusz Różewicz.

Inscenizacje to "Ślubu" Witolda Gombrowicza, "Szewców" i "Matki" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Pułapki" Tadeusza Różewicza uważane są za najważniejsze w jego twórczości, również "Tango" Sławomira Mrożka.

- Nie da się grać "Tanga" śmiertelnie poważnie, od deski do deski, bo pozbawi się go całego smaku i czaru. Uważam jednak, że potrzebne są znaczne skróty i mutacje. To oczywiście przyniosło (...) zmianę tonacji, która jest wyrazem przeobrażeń zachodzących w otaczającym nas świecie. Wydawało mi się, że Mrożek doskonale je dostrzega i wie, że jeśli chce się dotrzeć do ludzi z tym samym komunikatem co kiedyś, to musi on być inaczej sformułowany. Szybszy i skuteczniejszy" - opowiadał Jarocki o "Tangu" w 2010 roku ("Teatr").

Jarocki otrzymał liczne nagrody w tym im. Konrada Swinarskiego – przyznawaną przez redakcję miesięcznika Teatr – za sezon 1976/1977, za reżyserię przedstawienia "Król Lear" Williama Szekspira w Teatrze Dramatycznym w Warszawie oraz Złoty Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis, który w 2007 r. odebrał z rąk ministra kultury i dziedzictwa narodowego Bogdana Zdrojewskiego.

Specjalnie dla "Rzeczpospolitej" - Jan Nowicki, aktor

"Już myślałem, że z wiekiem zdołałem uodpornić się na ból po starcie drugiego człowieka. Ale wiadomość o śmierci Jerzego Jarockiego potwornie mną dotknęła. Nie wiem, czy coś przeczuwał, ale kilka tygodni temu zorganizował szczególne spotkanie w Hotelu Francuskim. Do Sali Olimpijskiej Jerzy zaprosił wszystkich, którzy u niego debiutowali. Była nas cała plejada, bo w kształtowaniu polskiego aktorstwa Jerzy Jarocki spełnił rolę zupełnie niewyobrażalną i nieporównywalną z innymi. Nie ma drugiego człowieka, który wychowałby taką rzeszę aktorów. Reżysera, który tak znakomicie łączyłby zdolności reżyserskie z aktorskimi, jakie on posiadał. To, że - dopóki zdrowie mu pozwalało - każdą rolę zawsze ćwiczył na sobie sprawiało, że spektakle osiągały zawsze niezwykłą spójność stylistyczną. Pod jego okiem zespół zawsze dostrajał się jak orkiestra. Docenia się to zwłaszcza obserwując spektakle innych reżyserów, u których aktorzy grają "od Sasa do lasa". On w Starym Teatrze w Krakowie, Współczesnym i Polskim we Wrocławiu, czy Dramatycznym i Narodowym w Warszawie nadal prowadził swą szkołę teatralną tyle, że z dorosłymi aktorami. Kilka pokoleń aktorów mogłoby wykrzyknąć z wdzięcznością: My z niego wszyscy!"

notował Jan Bończa-Szabłowski

Jan Englert: odszedł jeden z najważniejszych twórców teatralnych

Dyrektor Teatru Narodowego w Warszawie Jan Englert o śmierci reżysera Jerzego Jarockiego:

"Nie ucieknie się od stwierdzenia, które bywa banalne, a w tym wypadku jest rzeczywistością. Odszedł jeden z najważniejszych twórców teatralnych ostatnich kilkudziesięciu lat. Ostatni z tego wspaniałego pokolenia tworzącego teatr powojenny w Polsce.

Odszedł ktoś, kto swoimi inscenizacjami, swoją wiedzą, erudycją, wrażliwością na współczesność czynił teatr poszukującym. Wychował na swoich spektaklach całą rzeszę próbujących iść jego tropem reżyserów, nie mówiąc już o aktorach, od których wymagał niezwykle wiele.

W ostatnich latach był związany z Teatrem Narodowym. Przygotowywał nowe przedstawienie, którego już nie zrealizuje. Premiera miała odbyć się w marcu 2013 roku. Był także w trakcie realizacji przeniesienia +Tanga+ do Teatru Telewizji.

Umarł w biegu, umarł w trakcie pracy artystycznej. Nie sądzę, żeby komukolwiek było łatwo uzupełnić miejsce po Jerzym Jarockim".

pap

Jerzy Jarocki  związany był ze Starym Teatrem im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie oraz Teatrem Narodowym w Warszawie. Do ostatnich chwil pracował w Narodowym nad przedstawieniem "Węzłowisko". Dyrektor Jan Englert potwierdził wiadomość o śmierci artysty.

Polecamy rozmowę Jana Bończy-Szabłowskiego z Jerzym Jarockim - "My z niego wszyscy" (1999 r.)

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"