Rz: Czy nowy album „Wisława" zainspirowany jest poezją Szymborskiej?
Tomasz Stańko:
To raczej hołd dla niej. Nie mamy wielu twórców tej miary w skali światowej, znanych i rozpoznawalnych. Dlatego wcześniej nagrałem „Litanię" z muzyką Krzysztofa Komedy. Musimy podkreślać to, co mamy wartościowego w naszej kulturze. Zobaczmy, jak Krystian Zimerman zabiegał o wykonanie w świecie koncertu Lutosławskiego i dzięki swej pozycji doprowadził do tego w Londynie i Paryżu. Przecież nawet Chopin wymaga promocji. Tylko nam się wydaje, że jest bezgranicznie wielki. Dla wielu pianistów jest zbyt charakterystyczny.
Album nagrał pan w czerwcu. Jak z perspektywy niemal roku pan na niego patrzy?
Słuchałem tej muzyki więcej niż jakiejkolwiek innej z moich wcześniejszych płyt i muszę powiedzieć, że jestem naprawdę zadowolony z nowego albumu. Na „Litanii" podobało mi się tylko kilka tematów, a tu każda kompozycja. Mam fantastycznych muzyków, oni mi bardzo pomogli.