Należy do grona twórców, którzy – debiutując w połowie XX wieku i będąc świadkami kolejnych artystycznych rewolucji ostatnich 60 lat – pozostali wierni malarstwu. Tylko ono stało się sposobem jego wypowiedzi.
Od roku 1957 Stefan Gierowski określa swoje abstrakcyjne kompozycje kolejnymi rzymskimi cyframi. O najnowszej wystawie w Galerii Opera pisze: „Obrazy eksponowane w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej pochodzą z lat 2007–2011. Cztery wcześniejsze są z przestrzenią podzieloną, pozostałe mają jedną przestrzeń o różnej materii malarskiej. Wszystkie wskazują na możliwość zobaczenia różnych odległości punktów i plam barwnych, a więc dążenia do pokazania głębi nieskończoności utajonej w materii barwnika. Istnieje nadzieja, że właśnie nasycenie i świetlistość koloru doprowadzą do piękna".
Pytany przez Zbigniewa Taranienkę, dlaczego w ostatnich latach ogranicza paletę barw, 88-letni malarz odpowiada przekornie: „Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć... Może świeciło tak pięknie słońce, a może ze starości? A może człowiek chce ograniczyć środki, które stosował i powiedzieć: właśnie to jest najważniejsze, w tym mieści się wszystko! Sam kolor tak będzie świecił i przesyłał tak wielką energię, że przez to będzie przekazywał coś istotnego".
Kim jest Stefan Gierowski, profesor warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych od 1962 roku? Wybitnym pedagogiem, bo z jego pracowni wywodzi się choćby większość malarzy z Gruppy, m.in. Marek Sobczyk i Jarosław Modzelewski? Abstrakcjonistą? Kolorystą? A może to intelektualista piszący swe wyrafinowane traktaty kolorem? Harmonijne łączy to, co emocjonalne i spontaniczne, z tym, co racjonalne i intelektualne.
– W czasie studiów nie interesowałem się koloryzmem, zafascynowany byłem problemami sztuki nowoczesnej – wspominał w jednym z wywiadów. – Intrygowały mnie obrazy Leona Chwistka, Zbigniew Pronaszko był moim profesorem. Ceniłem Makowskiego. Ciekawiły mnie nowe idee, sztuka włoska, Marinetti, obrazoburcze hasła – taki świat mi się podobał. Pociągało mnie myślenie awangardowe, Majakowski, rewolucja w sztuce.