Skoro trwa Rok Verdiego, to co może nam zaproponować najsłynniejsza obecnie śpiewaczka? Oczywiście, jego arie. Ale ta płyta nie jest okolicznościowym hołdem, lecz raczej powrotem marnotrawnej córki na dwór króla opery.
Trudno uwierzyć, ale w ciągu ostatnich trzech lat Anna Netrebko – artystka stale obecna na największych scenach świata – nie wystąpiła w żadnej verdiowskiej roli. A i wcześniej była właściwie tylko „Traviatą". Tymczasem nie można zostać supergwiazdą, lekceważąc opery tego kompozytora.
Anna Netrebko stara się więc nadrobić dotychczasowe zaniedbania. W Salzburgu jest aktualnie Joanną d'Arc, a na początek 2014 roku Staatsoper w Monachium zapowiada jej występ w wyjątkowo trudnej, ale i szczególnie atrakcyjnej roli, jaką stworzył Verdi. Rosyjska primadonna stanie się szkocką Lady Makbet.
O tym, jak radzi sobie w tych wcieleniach, wiemy co nieco dzięki nowej płycie, są na niej fragmenty z obu tych oper. Skala trudności, jaką one stawiają, jest zaś olbrzymia. Joanna d'Arc w ujęciu Verdiego to postać z epoki belcanta, wymagająca finezyjnego śpiewania, z dużą ilością koloraturowych ozdobników. Operowa Lady Makbet to bohaterka godna Szekspira, władcza, mocna, pełna złych namiętności, i potrzeba głosu o wielkiej sile dramatycznej, by przekazać jej skomplikowany charakter.
Anna Netrebko nie boi się trudności. Jej wyjątkowa pozycja w muzycznym świecie wynika przede wszystkim z faktu, że nie ma dziś drugiej śpiewaczki, która z równą łatwością poruszałaby się po tak różnorodnym repertuarze. Jej głos zachowuje przy tym zdumiewającą swobodę i naturalność w całej skali. Wydaje się, że żaden dźwięk nie sprawia trudności, nigdy też nie zabraknie powietrza w płucach, by bez wysiłku wykończyć najdłuższą nawet frazę.