Kobieta prawie idealna, czyli Netrebko śpiewa Verdiego

Nową płytą Anna Netrebko udowadnia, że potrafi zaśpiewać wszystko. I zawsze robi to dobrze, a czasami wręcz świetnie.

Publikacja: 19.08.2013 02:12

Anna Netrebko; Verdi; Deutsche Grammophon CD, 2013

Anna Netrebko; Verdi; Deutsche Grammophon CD, 2013

Foto: Rzeczpospolita

Skoro trwa Rok Verdiego, to co może nam zaproponować najsłynniejsza obecnie śpiewaczka? Oczywiście, jego arie. Ale ta płyta nie jest okolicznościowym hołdem, lecz raczej powrotem marnotrawnej córki na dwór króla opery.

Trudno uwierzyć, ale w ciągu ostatnich trzech lat Anna Netrebko – artystka stale obecna na największych scenach świata – nie wystąpiła w żadnej verdiowskiej roli. A i wcześniej była właściwie tylko „Traviatą". Tymczasem nie można zostać supergwiazdą, lekceważąc opery tego kompozytora.

Anna Netrebko stara się więc nadrobić dotychczasowe zaniedbania. W Salzburgu jest aktualnie Joanną d'Arc, a na początek 2014 roku Staatsoper w Monachium zapowiada jej występ w wyjątkowo trudnej, ale i szczególnie atrakcyjnej roli, jaką stworzył Verdi. Rosyjska primadonna stanie się szkocką Lady Makbet.

O tym, jak radzi sobie w tych wcieleniach, wiemy co nieco dzięki nowej płycie, są na niej fragmenty z obu tych oper. Skala trudności, jaką one stawiają, jest zaś olbrzymia. Joanna d'Arc w ujęciu Verdiego to postać z epoki belcanta, wymagająca finezyjnego śpiewania, z dużą ilością koloraturowych ozdobników. Operowa Lady Makbet to bohaterka godna Szekspira, władcza, mocna, pełna złych namiętności, i potrzeba głosu o wielkiej sile dramatycznej, by przekazać jej skomplikowany charakter.

Anna Netrebko nie boi się trudności. Jej wyjątkowa pozycja w muzycznym świecie wynika przede wszystkim z faktu, że nie ma dziś drugiej śpiewaczki, która z równą łatwością poruszałaby się po tak różnorodnym repertuarze. Jej głos zachowuje przy tym zdumiewającą swobodę i naturalność w całej skali. Wydaje się, że żaden dźwięk nie sprawia trudności, nigdy też nie zabraknie powietrza w płucach, by bez wysiłku wykończyć najdłuższą nawet frazę.

Tak właśnie Anna Netrebko śpiewa na nowej płycie. Jest zatem artystką idealną? Zawahałbym się przed udzieleniem odpowiedzi twierdzącej na to pytanie. Oprócz wokalnej perfekcji liczy się bowiem głębia interpretacji, umiejętność wydobycia z muzyki niuansów, dzięki którym można stworzyć pełniejszy portret bohaterki. Takimi szczegółami Rosjanka nigdy specjalnie nie zaprzątała sobie głowy. Kierują nią instynkt i emocje, niektórym to wystarczy i stąd ma tylu fanów na świecie.

Jej sopran ponadto zmienia się z latami, nabiera siły i mocy, bo sama Anna, przekroczywszy czterdziestkę, staje się dojrzałą kobietą. W popisowym bolerze z „Nieszporów sycylijskich" wyraźnie zwalnia tempo, gdyż brakuje koloraturowej giętkości, a Joanna d'Arc też wydaje się nazbyt mroczna.

Być może wybrzydzam, ale chciałoby się mieć kontakt z niekwestionowanym ideałem. A tak musi wystarczać stwierdzenie, że płyty słucha się z dużą przyjemnością, a Anna Netrebko jako Lady Makbet oraz Leonora z „Trubadura" jest świetna.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.marczynski@rp.pl

Skoro trwa Rok Verdiego, to co może nam zaproponować najsłynniejsza obecnie śpiewaczka? Oczywiście, jego arie. Ale ta płyta nie jest okolicznościowym hołdem, lecz raczej powrotem marnotrawnej córki na dwór króla opery.

Trudno uwierzyć, ale w ciągu ostatnich trzech lat Anna Netrebko – artystka stale obecna na największych scenach świata – nie wystąpiła w żadnej verdiowskiej roli. A i wcześniej była właściwie tylko „Traviatą". Tymczasem nie można zostać supergwiazdą, lekceważąc opery tego kompozytora.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady
Kultura
Jeff Koons, Niki de Saint Phalle, Modigliani na TOP CHARITY Art w Wilanowie