Muzyka klasyczna na nietypowych instrumentach

Oto pomysł, jak po raz kolejny sprzedać znaną klasykę: zagrać na nietypowym instrumencie - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 16.09.2013 09:16 Publikacja: 15.09.2013 23:54

Richard Galliano Vivaldi CD Deutsche Grammophon 2013

Richard Galliano Vivaldi CD Deutsche Grammophon 2013

Foto: Rzeczpospolita

Ile można mieć płyt z „Czterema porami roku” Antonio Vivaldiego? Cykl barokowych koncertów, odmalowujących muzyką zmienne barwy natury, jest ponadczasowym hitem. Od ponad pół wieku ciągle nagrywają go kolejne generacje skrzypków.

Przeciętnemu słuchaczowi wystarczy jednak zazwyczaj jedna wersja. Ale może da się skusić na kolejną, nietypową, wykonaną na akordeonie?

Niedawno takowa się ukazała, firmuje ją Richard Galliano, francuski multiinstrumentalista, swobodnie poruszający się między jazzem, muzyką popularną a klasyką. Światową sławę przyniosły mu zwłaszcza jazzujące tanga, których tajemnice zgłębiał, występując przed laty z legendarnym Astorem Piazzollą.

Kilka lat temu Galliano wydał płytę z utworami Bacha, obecny album wydaje się być kontynuacją jego barokowych zainteresowań. „Cztery pory roku” zaaranżowane na akordeon brzmią dostojnie, zaginęła cudowna lekkość skrzypiec. A poszczególne pasaże nie są też grane w tak szalonych tempach, choć Galliano jest przecież znakomitym muzykiem.

Warto też zauważyć, że zamiast orkiestry towarzyszy mu jedynie smyczkowy kwintet, bo zbyt wiele instrumentów w tle mogłoby przykryć dźwięk akordeonu. Do „Czterech pór roku” muzyk dołączył zaś instrumentalne opracowania kilku arii Vivaldiego.

Richard Galliano cieszy się popularnością i poważaniem, więc jego nowa płyta z pewnością znajdzie nabywców na świecie. Więcej ryzykował koncern Deutsche Grammophon, zapraszając w ub. roku do współpracy młodego muzyka z Izraela, urodzonego w 1978 roku Avi Avitala.

Artysta ten nie jest tak znany w świecie, na dodatek wybrał mało poważny instrument, mandolinę. Wprawdzie jej przodkiem była używana już w średniowieczu lutnia, ale w późniejszych wiekach grywała na niej miejska biedota i Nikodem Dyzma w słynnym telewizyjnym serialu, nim zrobił karierę w salonach Warszawy.

Dziś mandolina kojarzona jest głównie z country lub folkiem. W czasach PRL Polskie Radio karmiło słuchaczy cotygodniową dawką melodii ludowych w wykonaniu orkiestry mandolinistów Edwarda Ciukszy (w archiwach zachowało się ponad 7 tys. jej nagrań!).

Tymczasem Avi Avital wybrał na debiutancki album koncerty klawesynowe i sonatę fletową Jana Sebastiana Bacha. – Jego muzyka dominuje w moim życiu – mówi izraelski artysta. I trzeba przyznać, że wyczuwa doskonale jej niuanse. Bachowskie interpretacje są finezyjne, ulotne i stylowe. Avital zrehabilitował mandolinę, która okazała się bardzo szlachetnym instrumentem.

Popularnego Koncertu fortepianowego F-dur Mozarta można z kolei posłuchać na płycie francuskiego wirtuoza harfy Xaviera de Maistre’a. Zmiany aranżacyjne nie są wielkie. – Harfa bardzo przypomina fortepian, podobnie wyglądają zapisy nutowe – tłumaczy muzyk. – Oba instrumenty wymagają też dużej sprawności technicznej.

Harfa należy do najstarszych instrumentów świata. Używano jej w Azji już 5 tys. lat temu. De Maistre, artysta o nieprawdopodobnie długich palcach, potrafi wydobyć z niej niesłychane bogactwo odcieni i perlistych pasaży. Na żywo ta muzyka brzmi jeszcze lepiej, co potwierdził niedawny, brawurowy występ artysty na warszawskim festiwalu „Chopin i jego Europa”.

Kto lubi subtelne, anielskie brzmienia, będzie usatysfakcjonowany płytą Francuza, na której znalazła się też sonata fortepianowa C-dur oraz Koncert na flet i harfę. A on sam dzięki odpowiedniej promocji stał się już gwiazdą światowego formatu.

Mozart to jeden z nielicznych kompozytorów, który pisał utwory na instrumenty ukryte na co dzień w orkiestrowym tłumie. Dziś spece od fonograficznego marketingu coraz chętniej wydobywają je plan pierwszy, można więc spodziewać się kolejnych zaskakujących nagrań.

Ile można mieć płyt z „Czterema porami roku” Antonio Vivaldiego? Cykl barokowych koncertów, odmalowujących muzyką zmienne barwy natury, jest ponadczasowym hitem. Od ponad pół wieku ciągle nagrywają go kolejne generacje skrzypków.

Przeciętnemu słuchaczowi wystarczy jednak zazwyczaj jedna wersja. Ale może da się skusić na kolejną, nietypową, wykonaną na akordeonie?

Pozostało 90% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"