Te filmy to „Siedmiu wspaniałych" (1960) oraz „Dobry, zły i brzydki" (1966). W ciągu długiego i wyjątkowo aktywnego życia Eli Wallach wystąpił jednak w ponad 150 filmach kinowych i telewizyjnych.
Urodził się w Nowym Jorku w rodzinie żydowskich emigrantów z Polski. Jego rodzice prowadzili cukiernię w Broo- klynie. W 1936 roku Eli ukończył Uniwersytet w Austin. W czasie II wojny światowej przez pięć lat służył w Korpusie Armii Medycznej. Początkowo w szpitalu wojskowym na Hawajach, później wojenny los rzucił go do Casablanki i Francji.
Po wojnie zapisał się na kursy w słynnym Actor's Studio, gdzie w tym czasie uczyli się Marlon Brando i Montgomery Clift. Zaczął występować w teatrach na Broadwayu, a w 1958 roku zadebiutował na ekranie w kontrowersyjnym dramacie Elii Kazana „Baby Doll". Mógł zacząć filmową karierę pięć lat wcześniej, miał bowiem zagrać Angela Maggia w „Stąd do wieczności", ale tuż przed rozpoczęciem zdjęć zabrał mu tę rolę Frank Sinatra. Podobno wykorzystał do tego kontakty z mafią.
Kariera Wallacha i tak zaczęła się szybko rozwijać. Wystąpił m.in. z Marilyn Monroe w „Skłóconych z życiem" czy z Audrey Hepburn w „Jak ukraść milion dolarów". Z lat 60. pochodzą jego dwa słynne westerny. W „Siedmiu wspaniałych" Johna Sturgesa zagrał meksykańskiego złoczyńcę Calverę, w „Dobrym, złym i brzydkim" – bandytę Tuco Ramireza.
Twórcy westernów zgłaszali się i potem. Wystąpił więc m.in. w filmach: „Jak zdobywano Dziki Zachód", „Złoto McKenny", ale wśród jego ról znalazły się też kreacje w „Ojcu chrzestnym 3", kryminale „Dwóch Jake'ów" czy „Rzece tajemnic". Pracował do ostatnich lat. Jeszcze niedawno można go było oglądać w „Wall Street. Pieniądz nie śpi" Michaela Douglasa i w „Autorze widmie" Romana Polańskiego. Mówił: „Przestanę pracować, jak umrę". W 2010 roku otrzymał honorowego Oscara.