Cudowny chłopiec staje się poważnym pianistą

Jeśli o artyście świadczy kontrakt płytowy oraz partnerzy, którzy chcą z nim grać, to 20-letni Jan Lisiecki robi świetną karierę.

Aktualizacja: 27.01.2016 17:51 Publikacja: 27.01.2016 17:27

Jan Lisiecki, "Schumann", Deutsche Grammophon, CD, 2015

Jan Lisiecki, "Schumann", Deutsche Grammophon, CD, 2015

Foto: Rzeczpospolita

O jego trzeciej płycie wydanej przez Deutsche Grammophon, na której młody pianista gra utwory Schumanna, brytyjski „Classic FM" napisał kilka dni po światowej premierze: „Może jest młody, ale Jan Lisiecki gra Schumanna jak legenda". Trudno o lepszą rekomendację.

Jana Lisieckiego wspiera najlepsza, na dodatek włoska, orkiestra – Accademia Nazionale di Santa Cecilia i dyrygent Antonio Pappano pracujący z największymi gwiazdami.

Po pierwszym albumie dla Deutsche Grammophon oczywistym wyborem dla nastoletniego pianisty (koncerty Mozarta), po nieco mniej udanych etiudach Chopina, było nagranie, wobec którego z racji wieku nie należy stosować ulgowych kryteriów. Muzyka Schumanna to dla każdego wykonawcy wyzwanie.

Jan Lisiecki gra popularny koncert fortepianowy Schumanna, jego skromniejsze utwory z ostatniego okresu życia, a na bis dodaje solowy przebój kompozytora – „Marzenie". Z tym koncertem objechał wiele krajów, wykonał go m.in. w Warszawie i na słynnym festiwalu BBC Proms i tam został świetnie przyjęty.

Nie należy do muzyków pragnących zaskakiwać, trzyma się klasycznych kanonów. Jego atutem tego jest naturalność i swoboda, czym zachwycał od dziecięcych lat. Gry Jana Lisieckiego po prostu słucha się z przyjemnością.

Ta płyta to też dowód, że młody pianista dojrzewa. Jego gra staje się coraz bardziej stylowa i zniuansowana, a Schumann – prawdziwie romantyczny, efektowny, momentami porywający, ale i potraktowany z wyczuciem formy. Taki jest zresztą Jan Lisiecki prywatnie – poważnie myślący, a jednocześnie pełen swobody i naturalnego luzu.

W świecie bywa przedstawiany jako Kanadyjczyk, bo urodził się w Calgary. Jego rodzice są jednak Polakami, on mówi po polsku i często odwiedza nasz kraj. Ma mu zresztą nieco do zawdzięczenia, jako 13-latek zagrał tu na festiwalu „Chopin i jego Europa", potem przyjeżdżał co roku i z tych nagrań powstała jego pierwsza płyta, co zachęciło szefów Deutsche Grammophon do podpisania kontraktu z 15-letnim wówczas Jasiem.

W wieku 20 lat Jan Lisiecki stał się już poważnym artystą. Jego kalendarz na pierwsze półrocze 2016 r. obejmuje m.in. cykl występów z czołowymi orkiestrami amerykańskimi – z Cleveland i San Francisco czy tournée po Europie z Kammeroorchester w Zurychu, podczas którego będzie grał i dyrygował koncertami Mozarta.

O jego trzeciej płycie wydanej przez Deutsche Grammophon, na której młody pianista gra utwory Schumanna, brytyjski „Classic FM" napisał kilka dni po światowej premierze: „Może jest młody, ale Jan Lisiecki gra Schumanna jak legenda". Trudno o lepszą rekomendację.

Jana Lisieckiego wspiera najlepsza, na dodatek włoska, orkiestra – Accademia Nazionale di Santa Cecilia i dyrygent Antonio Pappano pracujący z największymi gwiazdami.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Była dyrektor Zachęty, Hanna Wróblewska, zastępuje Bartłomieja Sienkiewicza
Kultura
Nowości na Zamku Królewskim w Warszawie. Porcelana, obrazy Matejki i van Loo
Kultura
Warszawa: Majówka w Łazienkach Królewskich
Kultura
Plenerowa wystawa rzeźb Pawła Orłowskiego w Ogrodach Królewskich na Wawelu
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Kultura
Powrót strat wojennych do Muzeum Zamkowego w Malborku