Dyrektor Lwowskiej Galerii Sztuki: Paradoksy wojny

– Rosjanie co mogli, wywieźli, resztę zniszczyli – mówi Taras Wozniak, dyrektor Lwowskiej Galerii Sztuki, laureat Nagrody Aleksandra Gieysztora. 29 marca gala.

Publikacja: 29.03.2023 03:00

Taras Wozniak, dyrektor Lwowskiej Galerii Sztuki

Taras Wozniak, dyrektor Lwowskiej Galerii Sztuki

Foto: materiały prasowe

Rok temu dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu nazwał pana „dowódcę obrony Galerii Lwowskiej”. Trafnie?

Zapewne. Mówił to dokładnie cztery dni po wybuchu wojny. Wszyscy byliśmy zmobilizowani czy też samozmobilizowani. Nie byliśmy pewni, co się będzie dalej działo – zwłaszcza w tych pierwszych dniach. Było wiele pogłosek, często niepokojących – na przykład o znajdujących się w pobliżu spadochroniarzach z Białorusi. Mężczyźni pracujący w galerii przeszli w tryb całodobowej pracy. Przychodziłem do galerii ze swoim karabinem maszynowym.

Jak przez rok zmieniła się sytuacja?

Jest spokojniej, lepiej wiemy, czego oczekiwać. Rozumiemy, że kiedy jest alarm powietrzny, to znaczy, że lecą rakiety. Może to dziwnie brzmi, ale przyzwyczailiśmy się do tego, bo człowiek potrafi do wszystkiego się przyzwyczaić. Także do wojny. Choć u nas we Lwowie spadały rakiety, to jednak nie było tak trudno jak w Charkowie czy w Chersoniu, gdzie ostrzał był codzienny. Nasze muzeum składa się z 18 oddziałów, w tym filii w zamkach w Złoczowie, Żółkwi, Podhorcach. Dwa razy rakiety spadały w bezpośrednim sąsiedztwie naszych obiektów – Zamku w Podhorcach i Zamku w Olesku, który należał kiedyś do Jana III Sobieskiego. Ale dajemy sobie radę.

Rosjanie zniszczyli muzeum w Iwankowie pod Kijowem z unikatowymi dziełami Marii Prymachenko, ukraińskiej artystki ludowej. Czy na tym zakończyły się straty?

Niestety nie. Nie wiedzieliśmy wtedy i dziś też do końca nie wiemy, co się dzieje na terenach okupowanych, ale wiemy, że dziesiątki dużych poważnych muzeów zniszczono albo obrabowano. Po odzyskaniu Chersonia okazało się, że praktycznie wszystkie tamtejsze muzea zostały ogołocone. Co można było wywieźć, Rosjanie wywieźli, a czego nie mogli – zniszczyli. Także pomniki, a nawet kości, które wykopywali z grobów, żeby wywieźć do Rosji. Zrujnowanych w taki sposób obiektów są setki, a może tysiące.

Czy Lwowska Galeria Sztuki poniosła straty?

Nie. Jest poza zasięgiem wojsk rosyjskich, a miesiąc przed rozpoczęciem wojny podjęliśmy decyzje zabezpieczające nasze zbiory, które są niemałe – to około 70 tys. dzieł sztuki. Znajdujące się w stałych ekspozycjach dzieła zostały wycofane z sal wystawowych i przemieszczone w bezpieczniejsze miejsca. Koledzy muzealnicy z zaprzyjaźnionych krajów od pierwszych dni wojny pisali maile, dzwonili nie tylko z wyrazami wsparcia, ale i ofertami konkretnej pomocy. Najcenniejsze zbiory wywieźliśmy za granicę. Paradoks polega na tym, że teraz możemy tam pokazywać dzieła, które normalnie nie opuściłyby murów naszego muzeum, bo były perłami stałych kolekcji. Teraz niemal jednocześnie opowiadają o nas w wielu miejscach i krajach. Mamy obecnie duże ekspozycje w trzech lokacjach Wilna. Robimy też wystawę w Bergamo we Włoszech. Za chwilę rokokowe rzeźby Johanna Georga Pinsla będzie można oglądać na Wawelu. Wcześniej w Muzeum Narodowym w Poznaniu zobaczyć można było 34 obrazy Jacka Malczewskiego.

To jeden z najliczniej reprezentowanych w waszej kolekcji polskich artystów w tym największym zbiorze malarstwa polskiego poza Polską.

Owszem. Kilka lat temu pokazywaliśmy w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie wystawę „Jan Matejko”, prezentując siedem z dziesięciu posiadanych olejnych obrazów tego artysty, m.in. piękny, cenny „Portret dzieci”, obecnie eksponowany w Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. Mamy też w zbiorach m.in. Henryka Siemiradzkiego, Artura Grottgera. Kilka prac tego ostatniego zobaczyć można teraz w Zamku Królewskim w Warszawie na wystawie o powstaniu styczniowym.

Jakie ma pan teraz zadania?

Galeria jest otwarta, działa. Najważniejsze to utrzymać pracowników, sprawić, by nie wyemigrowali, otrzymywali odpowiednie pensje. Poza tym, korzystając z nieobecności stałych ekspozycji, możemy sukcesywnie przeprowadzać konserwacje naszych siedzib. Już widać pozytywne rezultaty. Zimą, dzięki Ministerstwu Kultury Ukrainy i Narodowemu Instytutowi Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonica”, przeprowadziliśmy konserwację wspaniałej drewnianej cerkwi pw. Świętej Trójcy w Żółkwi. W czasach wojny też można robić coś sensownego.

Śmiałe poczynania, gdy wciąż jeszcze trwa wojna.

Ludzie mają żyć. Życie ma trwać. Wystawy mają być otwarte. Organizujemy je. W salach wolnych od stałych ekspozycji prezentujemy m.in. współczesnych malarzy ukraińskich.

Czym jest dla pana Nagroda Aleksandra Gieysztora za szczególne osiągnięcia w dziedzictwie kulturowym?

Wielkim honorem. W zeszłym roku to zaszczytne wyróżnienie otrzymał Vydas Dolinskas – mój dobry kolega, wspaniały człowiek, dyrektor Muzeum Narodowego – Pałacu Wielkich Książąt Litewskich w Wilnie. Cieszę się, że dostrzeżony został nasz wysiłek, podjęty dla zachowania naszego wspólnego dziedzictwa kulturowego.

Rok temu dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu nazwał pana „dowódcę obrony Galerii Lwowskiej”. Trafnie?

Zapewne. Mówił to dokładnie cztery dni po wybuchu wojny. Wszyscy byliśmy zmobilizowani czy też samozmobilizowani. Nie byliśmy pewni, co się będzie dalej działo – zwłaszcza w tych pierwszych dniach. Było wiele pogłosek, często niepokojących – na przykład o znajdujących się w pobliżu spadochroniarzach z Białorusi. Mężczyźni pracujący w galerii przeszli w tryb całodobowej pracy. Przychodziłem do galerii ze swoim karabinem maszynowym.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz