Reklama

Sześcioro Polaków gra nadal w Konkursie im. Wieniawskiego

Z 40 młodych skrzypków z Azji, Ameryki i Europy biorących udział w I etapie XV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego jury konkursu wybrało do dalszej rywalizacji 26 muzyków z 10 krajów.

Publikacja: 13.10.2016 13:59

Mone Hattori z Japonii

Foto: PR STUDIO/TOWARZYSTWO IM. WIENIAWSKIEGO

Z 40 młodych skrzypków z Azji, Ameryki i Europy biorących udział w I etapie XV Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego jury konkursu wybrało do dalszej rywalizacji 26 muzyków z 10 krajów.

Każdy z pozostających w konkursie prezentował się już w prawie 40-minutowym, kilkuczęściowym, przesłuchaniu, bardzo podobnym do recitalu. Ponownie, tak jak w pierwszym etapie, tak i drugi etap rozpoczęła 17 -letnia mieszkanka Tokio Mone Hattori -. Jest najmłodszą spośród 26 artystów, którzy grają dalej.

Dominują panie. Pozostało ich 18. Najwięcej reprezentantów – po sześcioro – mają Japonia i Polska. Kolejna szóstka, po połowie, jest z Rosji i Ukrainy. Średnia wieku należy do najwyższych w historii konkursu i sięga prawie 24 lat.

Obserwatorzy poznańskiej rywalizacji są zdania, że pozostali wszyscy ci, którzy byli najlepsi w pierwszym etapie. Prawdziwym wirtuozom w kwalifikacji nie przeszkodził nawet instrument rozstrajający się w trakcie występu. Nowozelandka Emalia Hall pokazała, że i to można przezwyciężyć, gdy nie odstępuje się - od przyjętej wcześniej- bardzo dobrej koncepcji przedstawienia utworu. A Maxim Vengerov – przewodniczący konkursowego jury – powiedział dziennikarzom, że celem jubileuszowej edycji konkursu jest szukanie muzykalności i osobowości wśród uczestników.

Jak prezentują się Polacy? Na razie oceny są wstrzemięźliwe. Wydaje się, że faworytem w naszej ekipie jest Maria Włoszczowska (bardzo dobra w pierwszym etapie). Zaskakująco dobre wrażenie wywarł jednak 19-letni Robert Łaguniak (drugi, obok Japonki, i zarazem ostatni nastolatek w drugim etapie). Był chyba jedynym, w ciągu pierwszych trzech dni, który przekonywał, że można bawić się graniem. Jego występ niósł młodzieńczy powiew, który w tym konkursie był zawsze obecny. Zarówno od pierwszej edycji, gdy w 1935 roku Ida Heandel (reprezentująca Polskę) zdobywała VI nagrodę, a 12 -letni Józef Chasyd (Polska) dyplom Honorowy, aż po 2001 rok gdy 16-letnia Alona Bajewa (dzisiaj juror konkursu) wygrała rywalizację. Dzisiaj, ta „nutka” młodzieńczej nieobliczalności, może być nieosiągalna.

Reklama
Reklama

Jak dotąd nie objawił się w Poznaniu żaden artysta, który znacząco czymś by się wyróżniał. Swoją muzyką, interpretacją czy nawet układem utworów w pierwszym przesłuchaniu zwrócili jednak na siebie uwagę: Ryosuke Suho i Seji Okamoto z Japonii, Eva Rabchevska z Ukrainy oraz Jung Min Choi z Korei Południowej.

Bartosz Bryła (laureat Konkursu im. Wieniawskiego z 1981 roku, a obecnie juror) uważa, że, drugi etap rywalizacji powinien przede wszystkim ukazać różnorodność możliwości wykonawczych każdego z uczestników. Prezentować będą sonatę, czyli jedną z najtrudniejszych form, a do tego miniaturę Kreislera oraz jeszcze jeden z utworów bardzo lirycznych. – Wszyscy będą musieli być bardzo wszechstronni i w tym upatruję główną trudność tego etapu - uważa Bartosz Bryła.

Kultura
Sztuka 2025: Jak powstają hity?
Kultura
Kultura 2025. Wietrzenie ministerialnych i dyrektorskich gabinetów
Kultura
Liberum veto w KPO: jedni nie mają nic, inni dostali 1,4 mln zł za 7 wniosków
Kultura
Pierwsza artystka z niepełnosprawnością intelektualną z Nagrodą Turnera
Kultura
Karnawał wielokulturowości, który zapoczątkował odwilż w Polsce i na świecie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama