aFrykasy dla Jerzego Haszczyńskiego

Ryszard Kapuściński był uznawany na świecie za jednego z największych znawców Afryki. Niestety poza nim takich osób w Polsce jest niewiele, choć zainteresowanie kulturą afrykańską rośnie

Aktualizacja: 19.01.2013 20:01 Publikacja: 19.01.2013 15:02

Mamadou Diouf

Mamadou Diouf

Foto: Materiały Promocyjne

W sobotę po raz czwarty zostaną wręczone aFrykasy Roku, nagrody przyznawane osobom ze świata mediów, kultury i nauki, które działają na rzecz dialogu polsko-afrykańskiego i  promują Afrykę w Polsce. Wśród wyróżnionych jest szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej" Jerzy Haszczyński, nagrodzony za książkę „Mój brat obalił dyktatora", w której opisuje przemiany, jakie dokonały się w ostatnich latach w Afryce Północnej.

aFrykasy trafią również do Anny Śmigulec - za artykuł "Jeśli nie Murzyn, to kto?", opublikowany na łamach „Dużego Formatu", Adama Rybińskiego - etnologa, od lat zajmującego się badaniem Tuaregów, Sylwestra Kozery -  założyciela Kapeli Czerniakowskiej, Grupy Teatralnej Warszawiaki, która podtrzymuje afrykańsko-polski dialog w duchu "Cafe Pod Minogą", oraz młodszego inspektora Krzysztofa Łaszkiewicza, pełnomocnika komendanta głównego policji ds. ochrony praw człowieka. Słowo aFrykasy pochodzi od nazwy imprez muzycznych zainicjowanych przez dj Grajka Krawca. Pierwsza z nich odbyła się cztery lata temu w warszawskiej Mandali.

Wizerunek Afryki

Nagrody przyznaje fundacja „Afryka Inaczej", której celem jest zmiana stereotypowego wizerunku kontynentu i Afrykanów, zwrócenie uwagi na jego kulturowe zróżnicowanie. Założycielem fundacji jest pochodzący z Senegalu Mamadou Diouf. Do Polski przyjechał na studia we wrześniu 1983 r. W tym czasie do naszego kraju mieli wstęp głównie dyplomaci i studenci. Zdecydował się zostać i obecnie jest polskim obywatelem. Od lat angażuje się społecznie, uczestniczy w projektach kulturalnych i edukacyjnych zmieniających postrzeganie Afryki i Afrykanów przez Polaków. Jego zdaniem utrwalane przez lata stereotypy zrodziły m.in. rasizm. - Zauważyłem, że do upadku komunizmu pojęcie o Afryce było kształtowane przede wszystkim przez autorów dwóch dzieł – „W pustymi i w puszczy" Henryka Sienkiewicza i „Murzynka Bambo" Juliana Tuwima – opowiada „Rz"  Mamadou Diouf. Stworzony w ten sposób wizerunek był krzywdzący i nieprawdziwy.

Postanowił to zmienić, pomógł mu w tym jego talent muzyczny. Zaczął od didżejowania, puszczał  afrykańskie płyty w klubie Hybrydy, w tym czasie pierwszy w historii polski dziennikarz specjalizujący  się w muzyce świata Włodzimierz Kleszcz prowadził swoją audycję Polskim Radiu. Później Mamadou miał swój program w legendarnym Radiu Jazz. Dzięki "world music" otworzył polskim słuchaczom okno na nowe terytoria. Afrykańscy muzycy są niewątpliwie pierwszymi ambasadorami swoich krajów na świecie. Dzięki twórczości Fely Kuti, Salifa Keity czy Youssou'n'Doura rośnie wiedza o Nigerii, Mali czy Senegalu.

Mamadou Diouf był również jednym z pierwszych afrykańskich artystów występujących na polskiej estradzie. Zauważyły go gwiazdy rodzimej sceny,  zaczął współpracować m.in. z VooVoo. Po 1989 r. zmieniała się Polska oraz podejście ludzi do innych kultur. Coraz więcej Afrykanów zaczęło przyjeżdżać do pracy, nie mogąc przebić się na Zachód, szukali jej często na  Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Był on wyjątkowym tyglem kulturowym w tej części Europy, zamkniętym na rzecz piłki nożnej. Utraciliśmy w ten sposób widoczne na zewnątrz wielokulturowe centrum, będące żywym przykładem polskiej demokracji.

W PRL rasizm był tematem tabu. Po jego upadku ludzie zaczęli tworzyć oddolne inicjatywy walczące z tym problemem, zaczęły powstawać NGO (ang. Non Gouvernmental Organisations – organizacje pozarządowe). W burzeniu stereotypów pomogły bardzo programy Unii Europejskiej, która naprawiała w ten sposób również błędy państw, które ją zakładały. Mamadou Diouf zauważa, że od lat 90. w mediach - dzięki Hollywood i hip-hopowi - kreowany jest obraz Afroamerykanina, jako leniwego robotnika o ciemnej karnacji skóry. Muzyk zwraca również uwagę na słowa jakich używamy, jego zdaniem określenie "czarnoskóry" jest równie obraźliwe co  „Murzyn" (angielskie "nigger", czy francuskie "nègre").

Kultura łagodzi obyczaje

Ważne miejsce w promocji kultury afrykanskiej ma Instytut Francuski w Warszawie, dzięki któremu w okresie PRL warszawiacy mogli mieć kontakt intelektualny z Zachodem.  Od 2000 r. Ambasada Francji prowadziła politykę wspierania różnorodności kulturalnej.  Przedsiębiorczy Francuzi chcąc znaleźć na rynku kulturalnym miejsce dla swoich produkcji, zrobili przy okazji wiele dobrego w promocji „kultury świata". Nie bez przyczyny UNESCO ma swoją siedzibę w Paryżu. Warto zauważyć, że spora część produkcji filmowej afrykańskiej jest finansowana przez Francję, a jej stolica jest ważnym miejscem dla rozwoju kariery artystów z Afryki.

Od 2007 roku, dzięki zaangażowaniu stowarzyszenia promującego francuską muzyką - Bureau export de la Musique Francaise, francuskiego ministerstwa spraw zagranicznych i firm fonograficznych, Instytut Francuski w Warszawie zaczął organizować Francophonic Festival, który obok francuskich zapraszał do Polski afrykańskie gwiazdy. Koncertowali u nas Mamani Keita, Amadou i Mariam czy Rokia Traoré. Zauroczeni ich muzyką Polacy, mogli dzięki otwarciu granic podróżować do Afryki, poznawać jej piękno na miejscu. Instytucje kultury zaczęły tworzyć i wspierać muzyczne festiwale  - Globaltica w Trójmieście, Etno Port w Poznaniu, Skrzyżowanie Kultur w Warszawie i  filmowy – Afrykamera. Poza tym inicjatywy związane z pomocą humanitarną spowodowały, że Afryka stała się bardziej obecna w Polsce, jeszcze nie w takiej mierze co  na zachodzie Europy, ale jesteśmy coraz bliżej. Na pewno w polityce brakuje zainteresowania tym tematem.

Spotkania z artystami i takimi osobowościami jak Mamadou Diouf ugruntowują w nas przekonanie,  że kultura afrykańska jest warta poznania. Mamy szczęście, że żyjemy w świecie, w którym, żeby ją zgłębiać, wystarczy kilka razy kliknąć myszką.

W sobotę Fundacja Afryka Inaczej zaprasza do warszawskiej Cafe Kulturalna na galę aFrykasy Roku 2013, która rozpocznie się o godz. 20.00. Po wręczeniu nagród Mamadou Diouf i Grajek Krawiec zapraszają na imprezę.

Stephane Włodarczyk pracował w latach 2005 – 2010 jako przedstawiciel Bureau Export dla Instytutu Francuskiego, odpowiadał za repertuar i promocję koncertów artystów francuskich.

www.facebook.com/pages/Afrykasy-SunSystem

www.fundacja.afryka.org

Jerzy Haszczyński (ur. 1966 w Warszawie)

— absolwent Instytutu Filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Reporter i komentator spraw międzynarodowych, od 1991 roku dziennikarz "Rzeczpospolitej". Przez kilka lat pracował dla niej w Wilnie i Berlinie. Od 2000 roku jest szefem działu zagranicznego tej gazety. Wydał zbiór reportaży z Niemiec Nie tylko pani Steinbach. Laureat pierwszej edycji Nagrody Polskiej Agencji Prasowej im. Ryszarda Kapuścińskiego (2011). Na książkę Mój brat obalił dyktatora składają się reportaże z przechodzących gwałtowne zmiany krajów muzułmańskich — Tunezji, Egiptu, Libii, Jemenu, Maroka, Iranu, Turcji oraz Strefy Gazy.

O zmianach w krajach islamskich Jerzy Haszczyński pisze na stronie na Facebooku Mój brat obalił dyktatora.

aFrykasy

– projekt muzyczny didżeja Grajka Krawca, przybliżający muzykę, której korzenie wywodzą się z Afryki. Na początku, cztery lata temu, odbywały się w warszawskim klubie Mandala, później  w Powiększeniu, Nowym Wspaniałym Świecie, Huśtawce i Cafe Kulturalna. Z czasem zmieniły nazwę na aFrykasy SunSystem, w którym Krawiec gra w duetach - na przemian z Mamadou Dioufem, Papa Zurą (Soul Service) i Cpt. Sparky (Soul Service). Ich muzyce towarzyszą konga, instrumenty perkusyjne (Senhor Efebo, Miki Wielecki  i Wojtek Sobura z Ritmodelia) oraz analogowe wizualizacje eRBu  (Radek Bułowicz).

W sobotę po raz czwarty zostaną wręczone aFrykasy Roku, nagrody przyznawane osobom ze świata mediów, kultury i nauki, które działają na rzecz dialogu polsko-afrykańskiego i  promują Afrykę w Polsce. Wśród wyróżnionych jest szef działu zagranicznego „Rzeczpospolitej" Jerzy Haszczyński, nagrodzony za książkę „Mój brat obalił dyktatora", w której opisuje przemiany, jakie dokonały się w ostatnich latach w Afryce Północnej.

aFrykasy trafią również do Anny Śmigulec - za artykuł "Jeśli nie Murzyn, to kto?", opublikowany na łamach „Dużego Formatu", Adama Rybińskiego - etnologa, od lat zajmującego się badaniem Tuaregów, Sylwestra Kozery -  założyciela Kapeli Czerniakowskiej, Grupy Teatralnej Warszawiaki, która podtrzymuje afrykańsko-polski dialog w duchu "Cafe Pod Minogą", oraz młodszego inspektora Krzysztofa Łaszkiewicza, pełnomocnika komendanta głównego policji ds. ochrony praw człowieka. Słowo aFrykasy pochodzi od nazwy imprez muzycznych zainicjowanych przez dj Grajka Krawca. Pierwsza z nich odbyła się cztery lata temu w warszawskiej Mandali.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Przemo Łukasik i Łukasz Zagała odebrali w Warszawie Nagrodę Honorowa SARP 2024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali