Rozmodleni artyści kłócą się o pieniądze

Tryptyk złożony ze "Świętokrzyskiej Golgoty", "Tu es Petrus" i "Psałterza wrześniowego" by nie powstał, gdyby nie Wojciech Lubawski, dziś prezydent Kielc, który zaproponował Zbigniewowi Książkowi napisanie pierwszego utworu związanego z podkieleckim Świętym Krzyżem.

Aktualizacja: 02.11.2007 21:24 Publikacja: 02.11.2007 17:00

Rozmodleni artyści kłócą się o pieniądze

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki

– Gdy papież Jan Paweł II odwiedził Sandomierz, wśród witających był Wojtek, ówczesny wojewoda świętokrzyski – opowiada Zbigniew Książek. – Kiedy ukląkł przed papieżem, ten powiedział mu na ucho: "Świętokrzyska Golgota, proszę nie zapominać". Wojtek mało nie zemdlał. Zadzwonił do mnie i powiedział: "Albo się papież dowiedział...". "Jak mógł się dowiedzieć – wszedłem mu w słowo – przecież dopiero co zaplanowaliśmy "Świętokrzyską Golgotę"". Dla mnie były to czary.

Wojciech Lubawski, sugerując się "Nieszporami ludźmierskimi" Jana Kantego Pawluśkiewicza, zaproponował, by utwór miał formę oratoryjną.

– Proszono mnie o napisanie muzyki do "Golgoty", ale wszystko rozeszło się po kościach – mówi Pawluśkiewicz.

W znalezieniu kompozytora po rezygnacji Stanisława Radwana Książkowi pomógł przypadek, gdy SonyBMG zamówiło u niego piosenkę promującą "Quo vadis".

– Muzykę skomponował Piotrek Rubik i bardzo mi się spodobała. Na próbie zapytał, czy może dyrygować. Na początku pomagała mu orkiestra, dzwonił do ojca po porady – wspomina Książek, którego, tak jak wszystkich, zaskoczył sukces cyklu. – Na rynku muzycznym była pustka, stacje radiowe grały ciągle to samo, my zaproponowaliśmy coś nowego i to zaciekawiło ludzi, co najważniejsze – młodych. Interesujące okazały się dla nich moje religijne refleksje i melodyka Piotra.

– Najważniejsze są emocje zapisane między nutami – mówi Piotr Rubik. – Chodzi o to, żeby słuchacz podczas półtoragodzinnego koncertu nie nudził się, tylko głęboko przeżywał muzykę.

– Kiedy pytają mnie, skąd bierze się dzisiejsza popularność oratorium, cytuję Piotra Rubika, który przypominał, że jest to modlitwa poprzez śpiew i w przeszłości wielokrotnie cieszyła się popularnością. Potwierdziły to: "Mesjasz" Haendla, "Stworzenie świata" Haydna czy "Quo vadis" Feliksa Nowowiejskiego – mówi Jan Kanty Pawluśkiewicz. – Przeciwko wywoływaniu emocji poprzez muzykę nic nie mam, bo to rzecz najtrudniejsza. Co innego jednak wzniosła forma, co innego – tandeta, łatwizna i efekciarstwo.

Muzykę Piotra Rubika zaczęto określać jako sacropolo, tym bardziej że sukces "Tu es Petrus" zbiegł się ze śmiercią Jana Pawła II, któremu oratorium było dedykowane.

– Dedykowanie utworu papieżowi jest bardzo cienkim zabiegiem, bo kto odważy się na krytykę? Mogłaby oznaczać obrazę Ojca Świętego – zauważa Jan Kanty Pawluśkiewicz.

– Chcieliśmy zaprezentować "Tu es Petrus" na urodziny Jana Pawła II, Bóg chciał inaczej – tłumaczy Książek.

Na wiosnę doszło do otwartego konfliktu między artystami. Zdaniem Książka powodem były m.in. pieniądze. Rubik dostawał za wieczór około 10 tys. zł, a żądał ponad 30 tys., gdy soliści i autor otrzymywali po 3 tys. za koncert. Po rozstaniu kompozytor domagał się sądowego zakazu wykonywania jego muzyki przez zespół, który stanął po stronie Książka.

– Kiedy Piotrek zaczął nas promować nowym kolorem włosów i bywał w każdym możliwym programie, uważaliśmy, że służy to reklamie nas wszystkich – wspomina Książek. – Gdy jednak na nasze koncerty przychodziło już po 15 – 20 tys. widzów, Piotr zaczął uważać, że jest najważniejszy, chociaż wszystkie oratoria powstały do moich tekstów i nie miałyby tak znakomitego odbioru, gdyby nie wykonawcy. Kiedy między mną a Piotrem zdarzyło się kilka niemiłych sytuacji, przyszedł czas rozstania.

– Ze Zbyszkiem nie pokłóciliśmy się, lecz zostaliśmy skłóceni – mówi Piotr Rubik. – Teraz będziemy tworzyć osobno, i to jest dobre dla nas, bo wiąże się z artystycznym rozwojem. Z formą oratoryjną się nie rozstaję. W grudniu odbędzie się premiera pierwszej części "Oratorium dla świata", które skomponuję na 750-lecie Gorzowa Wielkopolskiego. Słowa napisze Roman Kołakowski.

Kilka miesięcy temu twórcy "Tu es Petrus" toczyli wojnę na oświadczenia, teraz będą konkurować ze sobą dwa zespoły wykonujące te same utwory.

Mówi Marek Suszkiewicz z firmy fonograficznej Duo, która wydała oratoria Książka i Rubika: – Jesteśmy zasypywani nowymi utworami mniej i bardziej znanych kompozytorów. Zgłosił się do nas m.in. Vadim Brodski. Ale gdy Zbyszek napisał "Siedem pieśni Marii", ogłosiliśmy konkurs, który wygrał Bartek Gliniak, autor m.in. muzyki do "Nikifora".

Płyta ukaże się na początku listopada, DVD w połowie. Suszkiewicz mówi, że już teraz do akcji wkroczyły siły nieczyste: – Nagraliśmy koncertową wersję "Siedmiu pieśni Marii" i zaproponowaliśmy emisję Dwójce. Była już ustalona data premiery– 14 października, wieczorem. Nagle złożono nam propozycję, której nie mogliśmy przyjąć: emisję przełożono na początek listopada, na drugą w nocy. Prawda, że siły nieczyste?

Zbigniew Ptak, przeor paulinów z sanktuarium w Leśniowie, chciał zamówić u mnie i Piotra Rubika oratorium maryjne. Broniłem się, jak mogłem – mieliśmy zajęte terminy, trzeba było zdobyć milion złotych na produkcję. Przeor nie rezygnował. Niedługo potem odezwał się do mnie przyjaciel. Jego syn umierał, lekarze uznali, że tylko Bóg może mu pomóc. Przypomniałem sobie o przeorze i zadzwoniłem z prośbą o modlitwę. Odpowiedział: "Panie Zbyszku, już to robimy". Zdaję sobie sprawę, że trudno w to uwierzyć, ale pięć minut później syn przyjaciela zaczął wracać do życia. Lekarz uznał to za cud, obawiał się tylko o skutki porażenia mózgowego. Znowu zadzwoniłem do Leśniowa z prośbą o modlitwę. Przeor powołał grupę modlitewną. Po czterech tygodniach syn przyjaciela pojechał na narty. Powiedziałem paulinom: zrobiliście swoje, teraz czas na mnie.

Jestem praktykującym chrześcijaninem, ale życie i dzieło Jezusa zawsze przekraczało moją wyobraźnię. Zastanawiałem się, co mogła czuć jego matka, młoda żydowska dziewczyna, której zaczęły się przydarzać niespotykane historie – Zwiastowanie, cud w Kanie Galilejskiej i ukrzyżowanie syna. Siedem pieśni opowiada o Marii, kolejnych siedem jest zapisem moich przemyśleń na temat współczesnego świata. Zastanawiając się nad rodziną Jezusa – myślę o mojej.

Zbigniew Książek

– Gdy papież Jan Paweł II odwiedził Sandomierz, wśród witających był Wojtek, ówczesny wojewoda świętokrzyski – opowiada Zbigniew Książek. – Kiedy ukląkł przed papieżem, ten powiedział mu na ucho: "Świętokrzyska Golgota, proszę nie zapominać". Wojtek mało nie zemdlał. Zadzwonił do mnie i powiedział: "Albo się papież dowiedział...". "Jak mógł się dowiedzieć – wszedłem mu w słowo – przecież dopiero co zaplanowaliśmy "Świętokrzyską Golgotę"". Dla mnie były to czary.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Kultura
Łazienki Królewskie w Warszawie: długa majówka
Kultura
Perły architektury przejdą modernizację
Kultura
Afera STOART: czy Ministerstwo Kultury zablokowało skierowanie sprawy do CBA?
Kultura
Cannes 2025. W izraelskim bombardowaniu zginęła bohaterka filmu o Gazie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Kultura
„Drogi do Jerozolimy”. Wystawa w Muzeum Narodowym w Warszawie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne