Australijski kompozytor Michael Atherton tłumaczy, że dzieło ma związać festiwal z robotniczą kulturą regionu Campbelltown. Zaprosił do udziału członków miejscowego "Ute Club". "Ute" to skrót od "utility", jak w Australii nazywane są pikapy.
Aktualizacja: 12.04.2008 11:12 Publikacja: 12.04.2008 11:04
Australijski kompozytor Michael Atherton tłumaczy, że dzieło ma związać festiwal z robotniczą kulturą regionu Campbelltown. Zaprosił do udziału członków miejscowego "Ute Club". "Ute" to skrót od "utility", jak w Australii nazywane są pikapy.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Reuters
Rok 2025 był czasem poszukiwania ciekawych narracji i bohaterów, przyciągających do muzeów i galerii publiczność...
Tak wielu zmian personalnych w instytucjach kultury nie było od lat. Miały wreszcie zacząć obowiązywać jasne, ko...
Do „Rzeczpospolitej” zgłasza się coraz więcej artystów, uskarżających się na konkurs Krajowego Planu Odbudowy w...
Po raz pierwszy zwyciężczynią najbardziej prestiżowej brytyjskiej nagrody w sztuce współczesnej została artystka...
„Lato, które zmieniło wszystko. Festiwal 1955” to wielowarstwowa wystawa w Muzeum Warszawy, ucząca krytycznego s...
W świecie, w którym coraz częściej liczy się wygoda, szybkość i realne korzyści z codziennych wyborów, programy lojalnościowe zyskują na znaczeniu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas