Zmasowany atak alternatywy

Off Festival w Mysłowicach Artur Rojek udowodnił, że gdy w mediach elektronicznych króluje kicz, można stworzyć ambitną imprezę i zdobyć dla niej świetną, chłonącą wszystko, publiczność. Połączył rock z plastyką. Gościł Wilhelma Sasnala i Wojciecha Waglewskiego

Aktualizacja: 11.08.2008 17:09 Publikacja: 10.08.2008 19:47

Leszek Możdżer z triem dokonał syntezy sztuk w programie "Lutosphere"

Leszek Możdżer z triem dokonał syntezy sztuk w programie "Lutosphere"

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Mysłowice dołączyły do elitarnego grona metropolii mogącego się poszczycić pracami Wilhelma Sasnala, naszego najsłynniejszego plastyka średniego pokolenia, obecnego w Tate Modern w Londynie, paryskim Centrum Pompidou czy w Nowym Jorku. Wjeżdżających do miasta wita jego wielkoformatowy mural, który odmienił odrapaną kamienicę. To dzieło symboliczne: kikut drzewa – zniszczonego przez przemysł jak Śląsk – obumiera i wali się na ziemię. Ale jednocześnie, staje się nawozem dla nowego, zakwitającego pąkami zielonych liści.

To najważniejsza praca z prezentowanego na Off Festival cyklu "Something Must Break" ("Coś musi się rozpaść") o tytule zapożyczonym z mrocznej muzyki Joy Division. Tytule, którego dalszy ciąg łatwo dopowiedzieć – coś musi się rozpaść, by powstało nowe.

W Mysłowicach, dzięki Arturowi Rojkowi, rośnie jak na drożdżach. Rok temu Edward Dwurnik rozświetlił jedną z szarych kamienic barwnym jak tęcza muralem z uśmiechniętymi twarzami. Teraz było je widać na ulicach – to uczestnicy mysłowickiej imprezy. Nie koncentrowali się wyłącznie na muzyce, tylko przemierzali rynek i jego okolice, wyszukując multimedialnych instalacji ożywiających miejską tkankę, tam gdzie obumierała.

Opuszczone kamienice zamieniły się w tętniące życiem galerie nowej sztuki. Artur Żmijewski zaprezentował instalację "Sonet 46" Williama Szekspira z przejmującą interpretacją nieuleczalnie chorego aktora Wojciecha Królikiewicza. W każdym słowie czuć ogromny wysiłek, z jakim zmaga się on z ogarniającym go chaosem i walczy o życie.

Większość prac mysłowickiego cyklu jest taką próbą. Islandka Erla Haraldsdottir postanowiła odtworzyć miłosny dramat osoby zamieszkującej porzucone mieszkanie. Na ścianie fototapeta pustego łóżka, z którego być może przed chwilą wstała, by odejść. Na ekranie filmowy zapis jej samotności. Każdy z nas ponosi odpowiedzialność za dramat takich jak ona.

O tym, że zdezintegrowany poprzemysłowy pejzaż można uratować, przekonuje praca Anny Witkowskiej. W zniszczonym pokoju wyłożyła podłogę zieloną, pachnącą łąką trawą. Jednak mysłowicki cykl nie jest tylko manifestem optymizmu.

Czasami dla artystów ważniejsze było podkreślenie, że czerpią inspiracje z muzyki alternatywnej. Wilhelm Sasnal wielokrotnie kręcił filmy na wzór teledysków, ostatnio zaprojektował okładkę albumu Siekiery. W Mysłowicach pokazał mroczny clip nawiązujący do płyty "South of Heaven" Slayera, bo takiej muzyki też słucha.

Kiedy błądzę pośród bram i podwórek, trafiam na próbę bluesrockowej grupy Old Boys Band. – Pewnie, że znam chłopaków z Myslovitz i Artura Rojka. Kończę próbę i idę na festiwal – mówi perkusista.

Na wielu innych imprezach widziałem, jak nasze gwiazdy przyjeżdżają, grają i szybko wyjeżdżają. W Mysłowicach chcą się przyjrzeć sobie nawzajem. Zbigniew Preisner nie kryje, że odwiedził Mysłowice głównie po to, żeby zobaczyć na żywo Hey. Kasia Nosowska stała przed sceną jak zwykła fanka i wpatrywała się w show Of Montreal.

Na granicy wielu gatunków, pastiszu i prowokacyjnego kiczu powstała jakość będąca rzadkością na polskich scenach. Bo dla artystów zaproszonych przez Rojka muzyka jest tylko jednym z elementów widowiska. I tego oczekuje młoda, inteligentna, poszukująca widownia. Brytyjski Clinic zaproponował występ w maskach chirurgicznych. Publiczność z entuzjazmem zgodziła się na muzyczną narkozę.

Syntezę sztuk pokazało Lutosphere, trio Leszka Możdżera, didżeja Bunia i wiolonczelisty Andrzeja Bauera czerpiące z muzyki Witolda Lutosławskiego. Jego wypowiedzi, wideoprojekcje, sample, szalone solówki na wiolonczelę i fortepianowe pasaże sprawiły, że słuchacze nie odeszli sprzed sceny pomimo ulewy.

Blisko światowej alternatywnej czołówki jest Dick4Dick – równie znakomici instrumentaliści co tancerze. Półnadzy, prowokowali zabawą z seksualnymi podtekstami, zmieniali konwencje jak kostiumy. Potężnie, jak mało który polski zespół, zagrał Poison Rite. Głośniejsi byli tylko Mogwai. Owacyjnie przyjęto reagge'owy Izrael '83. Jakie to smutne, że teksty wymierzone w komunistycznych bonzów są aktualne za rządów tych, którzy z nimi walczyli.

Mistrzem nad mistrzami był Wojciech Waglewski. Zachwycali się nim brytyjscy dziennikarze. Brakowało tylko Myslovitz. Już jednak wiadomo, że kończą roczną przerwę. Pierwszy koncert dadzą w sylwestra, w Toruniu.

Przerwałem na trzy dni urlop w Sopocie, żeby przyjechać na Off Festival do Mysłowic. Jeżeli Polska, Śląsk mają się zmienić, musimy inwestować w sztukę. Nie da się bez niej rozwijać cywilizacyjnie i wdrażać nowych technologii, a niestety często zapomina się o kulturze. Artur Rojek, który organizuje Off Festival, czyni wyłom, daje przykład, jaką drogą trzeba iść. Rośnie mi serce, kiedy widzę, że ta impreza wychodzi poza muzyczne ramy i staje się także miejscem spotkania wolontariuszy z organizacji pozarządowych, ludzi, którzy chcą zmieniać kraj bezinteresownie, bo taką mają pasję, ambicje i potrzeby. Artur Rojek też był kiedyś wolontariuszem, w czasach gdy – przepraszam za określenie – zaczynał brzdąkać na gitarze. Dopiero po wielu latach od debiutu, dzięki muzyce, stał się sławny i zaczął zarabiać. Ale punktem wyjścia jego działalności było to, że chciał zrobić coś fajnego, co jest mu bliskie i zgodne z jego sumieniem. Z wielką satysfakcją spoglądam na tych, którzy nie patrząc na profity, chcą uczyć siebie i innych, tworzyć nową Polskę.

—j.c.

Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"