Liderzy białego funky

W latach 80. grupa Level 42 zasłynęła nieśmiertelnym przebojem „Running in the Family”. Usłyszymy go z pewnością podczas warszawskiego koncertu, nie zabraknie też innych hitów będących niepowtarzalną mieszanką rocka, popu, funku i r&b

Publikacja: 26.03.2009 10:42

Lider zespołu Level 42 Mark King w środku

Lider zespołu Level 42 Mark King w środku

Foto: Universitatis Varsoviensis

Najważniejszą postacią zespołu był zawsze Mark King, który zasłynął wirtuozerską grą na basie i śpiewem znakomicie zharmonizowanym z chórkami pianisty Mike’a Lindupa.

Ale na początku King współpracował z braćmi Gould, Boon i Philem, nawiązując do najlepszych muzycznych tradycji ich rodzinnej wyspy Isle of Wight, gdzie od lat 60. organizowane były słynne festiwale jazzowe i rockowe. Do zawiązania grupy doszło jednak w Londynie, gdzie grała muzykę jazz-funk fusion. Współpracował z nią wtedy gitarzysta Dominic Miller, znany obecnie z zespołu Stinga.

Członkowie byli wszechstronnie uzdolnieni i, w zależności od potrzeb, zamieniali się instrumentami. Przełomowe znaczenie dla brzmienia i rytmiki grupy miała praca Kinga pod koniec lat 70. w modnym sklepie muzycznym, gdzie mógł oglądać amerykańskich basistów prezentujących nowe techniki gry – klangiem. Wtedy zapadła ostateczna decyzja, że będzie głównym basistą i wokalistą, Boon Gould skoncentruje się na gitarze, Mike Lindup zostanie pianistą, a Phil Gould – perkusistą.

[srodtytul]Sześć wieczorów w Wembley Arena[/srodtytul]

Opublikowany niezależnie pierwszy singel „Love Meeting Love” zauważyli szefowie Polydoru i zdecydowali się na wydanie debiutanckiej płyty „Level 42” (1981). Po jej sukcesie szybko poszli za ciosem i ukazała się druga, złożona z nagrań dokonanych przed debiutem (1982). Powodzenie przypieczętował trzeci krążek: „The Pursuit of Accidents”, z piosenkami „Weave Your Spell” i „The Chinese Way”.

Wtedy funkującymi dźwiękami Level 42 zainteresowali się Larry Dunn i Verdine White z Earth, Wind & Fire. Efektem współpracy była płyta „Standing in the Light” (1983). Znalazła się na niej piosenka „The Sun Goes Down (Living It Up)”, pierwsza w dorobku zespołu, która zajęła najwyższe miejsce na brytyjskiej liście przebojów. Kolejna płyta, „True Colours” (1984), przyniosła zmianę – w repertuarze grupy pojawiły się ballady.

Jeszcze bardziej oddalił formację od muzycznych korzeni nagrany w 1985 r. krążek „World Machine” – bardzo popowy, o czym świadczyły piosenki „Something About You”, „Leaving Me Now”.

Niestety po latach harmonijnej współpracy zaczęły się rodzić napięcia między Markiem Kingiem i Philem Gouldem, który opuścił zespół. Wkrótce musiał pożałować decyzji, ponieważ nagrany bez niego album „Running in the Family” (1987) zaowocował tytułowym przebojem. Był to pierwszy hit muzyków, który królował na całym świecie. Bestsellerem stała się też płyta. Na pamiętnym londyńskim koncercie „Prince’s Trust” (1987) Level 42 wystąpiło w roli gwiazdy. Grupie towarzyszył Eric Clapton.

Dominacji Marka Kinga nie mógł jednak znieść drugi z braci Gouldów, Boon, i w ślad za Philem opuścił zespół. Dlatego kolejna płyta Level 42 – „Staring at the Sun” – była nagrywana z udziałem muzyków sesyjnych. Gościnnie pojawił się stary przyjaciel Dominic Miller. I znowu był sukces. Album znalazł się na drugim miejscu listy przebojów w Wielkiej Brytanii, podbijając serca fanów piosenką „Heaven in My Hands”. Grupa sześć wieczorów z rzędu koncertowała w londyńskiej Wembley Arena.

[srodtytul]Będzie nowa płyta[/srodtytul]

Dla zespołu przyszły jednak trudne lata. Jeden z nowych muzyków Alan Murphy zmarł nagle na AIDS. Grupa na rok przestała funkcjonować. Nagrana po przerwie płyta „Guaranteed” (1991) zachwyciła krytykę, bo nawiązywała do jazz rocka, ale słuchacze byli zawiedzeni. Mark King postanowił ratować karierę i pogodził się z Philem Gouldem, którego zaprosił do tworzenia nowych nagrań. Nie udało się go jednak namówić do wspólnych koncertów. Grupa rozpadła się po wydaniu albumu „Forever Now” (1994).

W 2005 r. Mark King zagrał po raz pierwszy od dziesięciu lat z Mike’em Lindupem w londyńskim Forum. Ostatnie informacje wskazują, że zespół pracuje nad nowym albumem.

Najważniejszą postacią zespołu był zawsze Mark King, który zasłynął wirtuozerską grą na basie i śpiewem znakomicie zharmonizowanym z chórkami pianisty Mike’a Lindupa.

Ale na początku King współpracował z braćmi Gould, Boon i Philem, nawiązując do najlepszych muzycznych tradycji ich rodzinnej wyspy Isle of Wight, gdzie od lat 60. organizowane były słynne festiwale jazzowe i rockowe. Do zawiązania grupy doszło jednak w Londynie, gdzie grała muzykę jazz-funk fusion. Współpracował z nią wtedy gitarzysta Dominic Miller, znany obecnie z zespołu Stinga.

Pozostało 85% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla