2 lipca w Sali Kongresowej piosenki zmarłej w 2003 roku Ni-ny Simone wykonają: Dianne Reeves, Lizz Wright i Angelique Kidjo, oraz córka Niny Simone, które ruszyły na światowe tournée pod hasłem „Sing the Truth – The Music of Nina Simone”. Tym występem szczycą się festiwale w Londynie, Sztokholmie i najważniejszy w Europie – North Sea Jazz w Rotterdamie. Mamy nawet więcej szczęścia, bo np. Holendrzy nie zobaczą Kidjo.
Jeszcze nie wiemy, jaki jest jego scenariusz, ponieważ trasa koncertowa rozpoczyna się w Warszawie. Można przypuszczać, że każda z gwiazd wystąpi sama, w duecie z Simone, a na koniec wszystkie zaśpiewają razem. Który z przebojów? Nina Simone miała ich wiele. Może zmysłowy „I Put a Spell on You”, rytmiczny „My Baby Just Cares for Me” czy dynamiczny „Love or Leave Me”, albo jeden z protest songów: „Four Women”, „Black is the Color” czy jeszcze silniejszy w swej wymowie „Strange Fruit”.
Każdą z tych piosenek Nina wykonywała po mistrzowsku i oryginalnie. Wydobywała z tekstu i muzyki (grała również na fortepianie) to, co najistotniejsze, wkładając w interpretację całe swoje serce.
Na pewno usłyszymy „Breakdown”, gospelowy song napisany dla matki przez Lisę Simone. Kto wątpi w talent córki, powinien sięgnąć po album „Simone on Simone”, na którym obdarzona mocnym, dźwięcznym głosem Lisa śpiewa m.in. przeboje „Love Me or Leave Me”, „Work Song” czy „Black is the Color of My True Love’s Hair”. A że doświadczenie w wykonywaniu różnorodnego repertuaru zdobyła na Broadwayu, potrafi porywać publiczność. To dobrze, że nie próbuje naśladować matki. Nie ma też charakterystycznej chrypki, która by ją do niej upodobniła.
Głos Simone towarzyszy nam nieustannie w filmach, na składankach, w stacjach radiowych. Po jej nagrania sięgają didżeje, samplując je lub miksując. Niestety, są i takie produkcje, które wołają o pomstę do nieba. Choćby te na płycie „Nina Simone Remixed & Reimagined”.