Czego można się spodziewać? Sznurow grzecznym chłopcem nie jest. Potrafi ostro wypić, ostro zagrać i ostro mówić ze sceny. Ludzi dzieli prosto: na tych, których lubi, i tych, którzy go irytują (anegdota głosi, że odesłał z kwitkiem milionera Romana Abramowicza, gdy ten zwrócił się do niego z prośbą o napisanie nowego hymnu dla jego klubu Chelsea Londyn).

Sznurow jest symbolem niezależnej muzyki. Założył Ucho Van Gogha – pierwszą rosyjską grupę techno, grał hard core w Alkorepica. Ale sławę przyniósł mu Leningrad – zespół łączący ska, reggae z miejskim folkiem i bałkańskimi trąbami. Jego energetyczna muzyka i nieprawdopodobne, dzikie wręcz koncerty uczyniły ze Sznura gwiazdę. Ale w zeszłym roku Leningrad pożegnał się z fanami koncertem w Warszawie. Rubl to już inna muzyka – zamiast kilkunastu osób na scenie – kwartet, zamiast radosnego ska – punk rock.

[i] Rubl, Progresja, Warszawa, ul. Kaliskiego 15a, bilety: 70 zł, rezerwacje: tel. 0509 905 903 lub 22 683 75 42, piątek (2.10), godz. 20[/i]