N a pytanie, co się zmieni dzięki remontowi, który ma się zacząć jesienią, Szymon Różański, wicedyrektor Opery na Zamku w Szczecinie, odpowiada krótko: – Wszystko poza zabytkowymi murami.
[wyimek][link=http://www.rp.pl/temat/478856.html]Czytaj specjalny dodatek[/link][/wyimek]
Na modernizację opery, która mieści się we wnętrzu sięgającego XIV wieku Zamku Książąt Pomorskich, od lat czekali zarówno artyści, jak i wierni widzowie. Bogaty repertuar (w nim 165 spektakli – opera, operetka, balet, musical, recitale, „operanki” dla dzieci) i rosnąca popularność z biegiem lat coraz bardziej odstawały od warunków, w jakich teatr ten funkcjonował.
[srodtytul]Długa prowizorka[/srodtytul]
Dyrektor naczelny i artystyczny Warcisław Kunc podkreśla: – Czeka nas niewątpliwy skok jakościowy w wymiarze technicznym, ze względu na nowoczesne technologie, które zostaną zastosowane, ale te zmiany przełożą się też na jakość artystyczną. Opera trafiła na Zamek w epoce późnego Gierka (w 1978 r.). Ówczesna adaptacja pomieszczeń zamkowych do jej potrzeb była charakterystyczna dla tamtego czasu. – To prowizorka, która przetrwała lata – mówi Szymon Różański.