Reklama

Warsaw Music Week jazzowy

To będzie kameralny koncert dwóch oryginalnych amerykańskich improwizatorów: pianisty Matthew Shippa i gitarzysty Joe Morrisa.

Aktualizacja: 16.09.2010 17:05 Publikacja: 16.09.2010 11:04

Morris jest wierny idei free jazzu

Morris jest wierny idei free jazzu

Foto: Materiały Promocyjne

Shipp uważany jest za następcę rzadko już dziś koncertującego Cecila Taylora – łączy ich idea swobodnej improwizacji. Perkusyjny styl gry Shippa można porównać również do słynnego McCoy Tynera, ale w odróżnieniu od mistrza jest nieprzewidywalny.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z kulturą na Ty - Poleć swoje wydarzenie kulturalne! [/link][/wyimek]

Z kolei Joe Morris to jeden z nielicznych gitarzystów, który pozostał wierny idei free jazzu. W jego grze słychać inspirację afrykańską muzyką etniczną, ale największe piętno wywarli nań saksofoniści: Eric Dolphy i John Coltrane.

Jest uważany za bezkompromisowego muzyka podążającego własną ścieżką. Dlatego chętnie występuje z Shippem, z którym łatwo znajduje wspólny język. Morris jest również członkiem tria Shippa, z którym nagrał nowy album o prowokującym tytule „Harmonic Disorder”.

Matthew Shipp pierwszy raz wystąpił w Polsce z kwartetem saksofonisty Davida S. Ware’a, jednym z ostatnich obok Ornette’a Colemana reprezentantem free jazzu lat 60. na współczesnej scenie. Później był pamiętny koncert solowy Shippa w Królikarni o północy. Nie wszyscy zainteresowani zdołali wejść do środka. Natomiast Joe Morrisa będziemy słuchać w Polsce na żywo bodaj pierwszy raz.

Reklama
Reklama

Ten wieczór może przewartościować nasze wyobrażenie o roli harmonii w jazzie. Z pewnością nie usłyszymy łatwo wpadających w ucho melodii – to muzyka dla wymagających i osłuchanych fanów jazzu.

[i]Warsaw Music Week jazzowy – Matthew Shipp & Joe Morris, Powiększenie, ul. Nowy Świat 27, bilety: 40 – 50 zł, rezerwacje: tel. 503 116 154, 22 828 09 28, poniedziałek (20.09), godz. 20[/i]

Shipp uważany jest za następcę rzadko już dziś koncertującego Cecila Taylora – łączy ich idea swobodnej improwizacji. Perkusyjny styl gry Shippa można porównać również do słynnego McCoy Tynera, ale w odróżnieniu od mistrza jest nieprzewidywalny.

[wyimek] [link=http://blog.rp.pl/zkulturanaty/2010/09/03/z-kultura-na-ty/]Z kulturą na Ty - Poleć swoje wydarzenie kulturalne! [/link][/wyimek]

Reklama
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Kultura
Festiwal Warszawa Singera, czyli dlaczego Hollywood nie jest dzielnicą stolicy
Kultura
Tajemniczy Pietras oszukał nowojorską Metropolitan na 15 mln dolarów
Reklama
Reklama