Filmy jak smaczne kanapki

Wrocławska impreza, która ma przybliżyć widzom ambitne kino zza oceanu, pokazała amerykańskie kino niezależne: skromne, ale świeże i o prawdziwym życiu

Publikacja: 25.10.2010 03:09

„Do szpiku kości”

„Do szpiku kości”

Foto: Gutek Film

Jest już taka impreza w Europie. Do Deauville w Normandii od prawie 40 lat przyjeżdżają we wrześniu największe gwiazdy hollywoodzkie. Wrocławski American Film Festival nie ma takich możliwości, ale chyba też i ambicji. Roman Gutek chce natomiast przybliżyć widzom ambitne kino zza oceanu. Filmy, które czasem trafiają do pozakonkursowych pokazów w Wenecji, Berlinie czy Cannes, ale bardzo rzadko na polskie ekrany. Obrazy pokazujące Amerykę, jakiej nie znamy.

– Są różne poziomy niezależnego kina – mówi mi autor „Szczęśliwego poety” Paul Gordon. – Niektórzy kręcą filmy za 20 mln dolarów, ale nie mają producentów z wielkich studiów, więc mówią, że bardzo im ciężko. Mój obraz kosztował 25 tysięcy dolarów i robiliśmy go z przyjaciółmi dwa lata.

„Szczęśliwy poeta” jest błyskotliwą i pełną uroku opowieścią o facecie, który w dobie fast-foodów w parku sprzedaje kanapki własnej roboty. Świeże, zdrowe, pełne warzyw. I nie wytrzymuje konkurencji. Jego skromny biznes bankrutuje. Bo świat należy dziś do korporacji z machinami reklamowymi, a nie do nieśmiałych poetów, którzy rozdają za darmo kanapki ładnym dziewczynom i zaprzyjaźnionym lumpom.

Gordon pracuje w Austin, w Teksasie. Z dala od Los Angeles, Nowego Jorku, San Francisco czy Chicago, gdzie zwykle toczy się akcja filmów komercyjnych.

I to łączy go z wieloma innymi reżyserami, którzy przyjechali do Wrocławia. W swoich filmach pokazują często Amerykę prowincjonalną, niedającą sobie rady z codziennością.

W „Do szpiku kości” Debry Granik (nagroda w Sundance) żyjąca w ubogiej chacie w lasach Missouri 17-letnia Ree, oszukana i opuszczona przez ojca, walczy o przetrwanie swoje i młodszego rodzeństwa. W „Dwóch bramach snu” Alistaire’a Banksa Griffina dwaj bracia, tym razem w dziczy nad Missisipi, żegnają się z umierającą matką.

W „Gai” młoda kobieta ucieka na pustynię przed traumami, jakie ją spotkały. W „Szczęśliwym życiu” Lee Isaaka Chunga trójka przyjaciół w czasie wyprawy nad ocean żegna się z jednym z nich, umierającym na raka. W „Gołębiach pocztowych” przeplatają się historie zwyczajnych ludzi, którzy w ciągu jednego weekendu przeżywają swoje dramaty.

Nawet kiedy młodzi amerykańscy filmowcy opowiadają o życiu w wielkim mieście, na Manhattanie czy w okolicach Sunset Boulevard, ich bohaterami są zwykle ludzie samotni, niemający w genach zapisanego sukcesu, zagubieni.

Te filmy są bardzo różne – od paradokumentów, przez skromne dramaty, thrillery aż do obrazów trudnych, artystowskich. Wszystkie wzruszają, zachwycają świeżością, pokazują, jak wielki potencjał drzemie w amerykańskim kinie.

Poza obrazami twórców, którzy dopiero zaczynają wypływać na międzynarodową arenę, na festiwalu znalazły się filmy Michaela Winterbottoma, Charliego Kaufmana, Noaha Baumbacha. Była sekcja dokumentów, obrazy klasyczne od „Narodzin narodu” Griffitha zaczynając, oraz retrospektywa niestarzejących się dzieł Johna Cassavetesa.

Sale kina Helios były zaś pełne od pierwszych porannych seansów do północy. Pierwsza edycja American Film Festival zapowiada kolejną ciekawą imprezę, na której filmy nie przypominają hamburgerów, lecz świeże kanapki z filmu Paula Gordona.

Jest już taka impreza w Europie. Do Deauville w Normandii od prawie 40 lat przyjeżdżają we wrześniu największe gwiazdy hollywoodzkie. Wrocławski American Film Festival nie ma takich możliwości, ale chyba też i ambicji. Roman Gutek chce natomiast przybliżyć widzom ambitne kino zza oceanu. Filmy, które czasem trafiają do pozakonkursowych pokazów w Wenecji, Berlinie czy Cannes, ale bardzo rzadko na polskie ekrany. Obrazy pokazujące Amerykę, jakiej nie znamy.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"