W czerwcu skończyła 24 lata, z muzyką ma kontakt od wczesnego dzieciństwa, początkowo grała na cztery ręce ze starszą siostrą Gvantsą, która jako pianistka też zaczyna się pojawiać na europejskich estradach.
Studiowała w rodzinnym Tbilisi, ale poradzono jej, by na dalszą naukę udała się do Wiednia. Zdobyła kilka nagród na konkursach, ale nie one ją wylansowały. Istotniejsze okazało się zainteresowanie wybitnych artystów, przede wszystkim Marthy Argerich, która potrafi promować utalentowaną młodzież.
Pod opieką takiej sławy można ruszać na podbój świata. Co więcej, Khatię Buniatishvili lansuje też BBC Radio 3, które wybrało ją do promocyjnego programu „New Generation Artist". Dzięki temu w latach 2009 – 2011 ma zapewnione występy z najlepszymi brytyjskimi orkiestrami radiowymi.
Koncern Sony podpisał zaś z gruzińską artystką kontrakt płytowy. Pojawienie się debiutanckiego albumu wspiera ponad 60 koncertów w najważniejszych krajach Europy oraz w Japonii między kwietniem a grudniem 2011. Intryguje wszakże najistotniejsze pytanie: jak gra Khatia Buniatishvili?
Odpowiedź ułatwia jej płyta, na którą nagrała utwory Ferenca Liszta. Nie tylko dlatego, że trwa Rok Lisztowski (200. rocznica urodzin), ale by udowodnić, że nie brakuje jej ambicji. Trzeba mieć wiele odwagi, by w wieku 24 lat zmierzyć się ze skomplikowaną materią tej muzyki, zawiłej technicznie i wymagającej męskiego uderzenia, a w interpretacji – zarówno emocji, jak i intelektu. Liszt to kompozytor dla dojrzałych artystów, ale na płycie Gruzinka nie prezentuje się jak niedojrzała dziewczynka.