To także artystka, która łączy hawańskie nastroje z nastrojowym jazzem.
Cały świat usłyszał o niej w 1999 r., kiedy na ekrany wszedł słynny film Wima Wendersa „Buena Vista Social Club". Omara Portuondo i Ibrahim Ferrer przepięknie zaśpiewali w nim razem utwór „Silencio". I właśnie z programem nawiązującym do tego niezapomnianego obrazu (i genialnej płyty) wokalistka przyjeżdża do Warszawy. Towarzyszyć jej będzie Orquesta Buena Vista Social Club, w której grają m.in. muzycy pamiętający czasy debiutu Omary.
Z Kulturą na Ty - poleć swoje wydarzenie kulturalne
Z muzyką miała kontakt od dziecka. Jej matka i siostra tańczyły w kabarecie, ojciec był śpiewakiem. I choć uczyła się w szkole dla sekretarek, od dziecka marzyła o scenie. A debiutowała jako tancerka.
– Miałam wtedy 15 lat. W kabarecie Tropicana tańczyła moja starsza siostra. Dwa dni przed ważną premierą okazało się, że jedna z dziewczyn nie może wystąpić. A ja codziennie przyglądałam się, jak siostra ćwiczy układy, i znałam kroki. Odważyłam się na występ dzięki namowom mamy, bo byłam jeszcze bardzo nieśmiała i wstydziłam się pokazać nogi – mówiła Omara Portuondo w jednym z prasowych wywiadów.