Wydaje się, że powoli mija czas, gdy gwiazdy z pierwszej linii muzycznego frontu mogły śpiewać koszmarnie grafomańskie piosenki o niczym, a publika biła brawo na stojąco. Wykonawcy sami pisali sobie zwrotki i refreny, nie chcąc dzielić się zyskami z zawodowymi tekściarzami, a większość tych wypocin powstawała na kwadrans przed wejściem do studia. Potem piosenkarki tłumaczyły w wywiadach, że teksty na płycie są bardzo osobiste (choć chodziło o narrację w stylu „kocham cię, ty mnie nie"), a piosenkarze, jak Andrzej Piaseczny, zasłaniali się tym, że nie są Agnieszką Osiecką.

Czasy się zmieniają i coraz częściej możemy w radiu, a to ono wciąż decyduje o fonograficznym sukcesie, usłyszeć piosenki „o czymś". Czy jednak reanimacja polskiego tekściarstwa została zakończona sukcesem? Nic bardziej mylnego – pacjent musi pozostać pod kroplówką. Chwila nieuwagi, przypadkowy sukces nowej wypacykowanej gwiazdki, której uda się w każdej zwrotce zrymować słowa „czuję", „psuję" i „całuję", i nieszczęście gotowe. Znowu zaleją nas chłam, szmira, rymy częstochowskie i wielki ładunek szczerych do bólu emocji, spisanych potem i łzami ludzi, którym Bozia dała talent wokalny, ale którzy za żadne skarby nie powinni przystępować do przelewania na papier swoich odczuć. Chyba że zamkną je potem w szufladzie.

Snuję, snuję, snuję opowiastki czułe...

A że kicz i tzw. popelina czają się na każdym kroku, niech świadczy przykład Macieja Maleńczuka. To autor wielu udanych tekstów, mający własny styl i poza sylwestrowymi występami, gdy z wdziękiem przypomina zmarzniętym Polakom gorące włoskie rytmy, wykonawca stawiający na siłę słowa. Maleńczuk jest dziś „lokomotywą" nowego, świetnie sprzedającego się albumu „Yugopolis 2", na którym różni wykonawcy śpiewają do bałkańskich melodii polskie teksty. Pierwszym hitem (moim zdaniem – spośród raptem dwóch na całej płycie) jest „więzienna" piosenka Maleńczuka – „Ostatnia nocka", zaczynająca się od słów: „Boli mnie głowa i nie mogę spać/Chociaż dokoła wszyscy już posnęli/Nie mogę leżeć, a nie mogę wstać/Mija ostatnia nocka w mojej celi".

Przeczytaj cały artykuł na www.uwazamrze.pl