W obronie najsłabszych

Ashley Judd magisterium na Harvardzie zrobiła jako 42-latka, niespełna dwa lata temu. Aktorka wychodzi z założenia, że na zmiany w życiu nigdy nie jest za późno. Podobnie jak na pomaganie innym

Publikacja: 17.03.2012 00:01

W obronie najsłabszych

Foto: materiały prasowe

Można się zastanawiać, czy przyznawanie celebrytom tytułów „ambasadora" organizacji charytatywnych poprawia sytuację grup, o których dobro organizacje te mają dbać.

Trudno uwierzyć, że wizyty Angeliny Jolie w obozach dla uchodźców przekładają się na polepszenie ich warunków życia. Z pewnością jednak znane twarze zapewniają nagłośnienie różnych problemów, którym gwiazdy zechcą „wypożyczyć" swój wizerunek.

Wśród celebrytów najsilniej kojarzonych z działalnością charytatywną są sławy sceny muzycznej ze Stingiem i liderem zespołu U2 Bono na czele, oraz hollywoodzkie gwiazdy, jak wspomniana Angelina Jolie, Sean Penn czy Matt Damon. Niemal każda z amerykańskich sław za punkt honoru stawia sobie kojarzenie jej nazwiska z dobroczynnością – w przeważającej większości przypadków wsparcie szczytnego celu przez gwiazdę ogranicza się jednak do pojawiania się na bankietach służących zbieraniu datków albo prezentacji swojej postaci na plakacie reklamującym wybraną fundację.

Ashley Judd stanowi w tej kategorii chlubny wyjątek. Znana z takich filmów jak „Gorączka" Michaela Manna, „Bez przedawnienia" czy „Gdzie serce twoje" i najnowszego serialu AXN „Missing", Judd nie jest osobą pchającą się na pierwsze strony gazet. Największy zamęt wywołała określając hip hop jako „kulturę gwałtu". Choć dość szybko wycofała się z tego stwierdzenia, to jednak oglądając wideoklipy gangsta raperów, nietrudno zrozumieć jej podejście. Tym bardziej, że Ashley znajduje się wśród osób, które kwestie równego traktowania i przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet traktują niezwykle serio. Judd należy do zarządu organizacji International Center for Research on Women, którego celami statutowymi są właśnie powyższe zagadnienia.

Jest też aktywistką dwóch innych organizacji – walczącej o lepszy los kobiet na świecie Women for Women International (oferuje wsparcie ofiarom konfliktów zbrojnych) i Equality Now (walczy o przestrzeganie praw kobiet na świecie). Jednak misją, w którą aktorka włożyła dotychczas najwięcej serca, jest organizacja zdrowotna Population Services International, zajmująca się walką z malarią, epidemią HIV i z niezwykle wysoką śmiertelnością dzieci w krajach trzeciego świata. Od 2004 r. Judd zasiada w zarządzie PSI i jest światowym ambasadorem prowadzonego przez tę fundację programu YouthAIDS.

Zrealizowane przez nią w ramach tego projektu 3 filmy dokumentalne (m.in. „Confronting the Pandemics", w którym razem z Salmą Hayek podróżuje po Ameryce Pd., prezentując historie ludzi noszących brzemię AIDS) otrzymały liczne nagrody. Ashley Judd wspiera też aktywnie dziewięć innych organizacji, głównie skupiających się na poprawie opieki medycznej w krajach rozwijających się. O ile jednak aktywność charytatywna stawia ją w jednym rzędzie z Angeliną Jolie, o tyle na polu relacji rodzinnych życiorys Jolie to niemal bajka w porównaniu do przeżyć Judd. W wydanej w maju 2011 r. autobiograficznej książce „All That Is Bitter and Sweet" Ashley wyznaje m.in., że w dzieciństwie była molestowana seksualnie przez partnera matki.

Rodzice aktorki rozwiedli się, gdy ta miała 4 lata. Naomi Judd wraz z córkami – Ashley i pochodzącą z wcześniejszego związku Wynonną – rozpoczęła tułaczkę po kraju. Zanim Ashley poszła na studia, aż 12-krotnie zmieniała szkołę. Stabilizacji nie pomogła nagła kariera w branży muzycznej, którą Naomi z Wynonną rozpoczęły w 1983 r. jako zespół country The Judds. W swojej biografii Ashley twierdzi, że matka zostawiła ją samą sobie i w ogóle nie interesowała się problemami 15-letniej córki. Aktorka wspomina też szokujące sceny, jakich była świadkiem mieszkając z matką, m.in. gdy ta celowała do jednego ze swoich chłopaków z broni. Po studiach Ashley wyjechała do Japonii, by próbować sił w modellingu. Jednak to, co miało oderwać ją od traumatycznej przeszłości, tylko pogorszyło sytuację. Molestowanie w tej branży okazało się powszechne, a jakby tego było mało, dziewczyna stała się ofiarą gwałtu.

Autobiografia jest efektem terapii, którą Ashley Judd rozpoczęła dwa lata temu, lecząc się z depresji i współuzależnienia. Do poddania się kuracji namówił ją mąż, szkocki kierowca wyścigów NASCAR, Dario Franchitti, z którym związana jest od ponad 13 lat. Dario zapewne jest zadowolony z metod i skutków leczenia żony, lecz jej matka chyba niespecjalnie... Tytułowy bohater norweskiego dokumentu „Gunnar szuka Boga" to przykładny ojciec dość zamożnej rodziny, który na pierwszy rzut oka ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Wygodny dom z dużym ogródkiem, samochód, dobrej klasy sprzęt, spokojne, poukładane życie. I choć wydaje się, że Gunnar nie ma większych powodów do zmartwień, to jednak daleko mu do pełni samozadowolenia. W tym wygodnym świecie, w którym za pieniądze można kupić praktycznie wszystko, wszechobecny brak duchowości staje się na dłuższą metę nie do zniesienia.

Brak obecności Boga rodzi wewnętrzny niepokój, a poczucie duchowego wypalenia skłania do przemyślenia swojego życia i próby znalezienia odpowiedzi na kilka fundamentalnych pytań. Gunnar decyduje się na wyjazd do pierwszego chrześcijańskiego klasztoru w Egipcie, by tam właśnie postarać się odnaleźć zaginioną w sobie duchowość. W ciszy, skupieniu i spokoju, razem z ekipą filmową pragnie poczuć i zrozumieć pierwiastek boski.

W klasztorze bierze również udział w codziennym życiu mnichów, poznaje ich punkt widzenia świata, stosunek do Boga, samotności oraz śmierci. Dzięki temu może spojrzeć z dystansem na duchowość Zachodu i zakwestionować sposób, w jaki zorganizowane jest życie oraz religia w jego świecie. Ale czy podpatrzone w Egipcie zasady życia, oparte na medytacji i modlitwie, mogą być lekarstwem, którego potrzebuje Gunnar? Czy po powrocie do domu uda mu się zmienić swoje życie? Czy wyprawa do klasztoru okaże się tylko ciekawą przygodą, bo doświadczeń zdobytych na pustyni nie da się przeszczepić w świecie Zachodu? W obronie najsłabszych Poszukując sensu życia

Można się zastanawiać, czy przyznawanie celebrytom tytułów „ambasadora" organizacji charytatywnych poprawia sytuację grup, o których dobro organizacje te mają dbać.

Trudno uwierzyć, że wizyty Angeliny Jolie w obozach dla uchodźców przekładają się na polepszenie ich warunków życia. Z pewnością jednak znane twarze zapewniają nagłośnienie różnych problemów, którym gwiazdy zechcą „wypożyczyć" swój wizerunek.

Pozostało 93% artykułu
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Kultura
Laury dla laureatek Nobla
Kultura
Nie żyje Stanisław Tym, świat bez niego będzie smutniejszy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Żegnają Stanisława Tyma. "Najlepszy prezes naszego klubu"