Pierwsza edycja odbędzie się w dniach 25-26 sierpnia. Tym samym Polsat wyrasta na najsilniejszego gracza na rynku festiwali telewizyjnych. To kolejny sukces komercyjnego nadawcy w konkurencji z TVN, przede wszystkim zaś TVP.
Bez selekcjonerów
— Sopot Festival będzie nawiązywać do formuły Top Trendów — powiedział „Rz" Marcin Perzyna, dyrektor i pomysłodawca sopockiej imprezy. — Sprawdziła się, bo nie budzi kontrowersji, jest najsprawiedliwsza z możliwych, ponieważ wyboru artystów dokonują nie jurorzy czy selekcjonerzy, tylko kupujący płyty; my tylko zapraszamy pierwszą dziesiątkę, tych, którzy sprzedali najwięcej albumów w minionym roku. Weryfikuje ją Związek Producentów Audio-Video. Analogicznie, w stworzeniu listy gwiazd Sopot Festival, pomoże nam globalny związek producentów fonograficznych IFPI. W miarę możliwości, będziemy gościć tych, którzy byli najlepsi na najważniejszych europejskich rynkach.
Zgodnie z tą zasadą zaproszenie wysłano do Adele.
— Otrzymaliśmy jej miłą odpowiedź z tłumaczeniem, że do grudnia zawiesiła koncerty, niewykluczone jednak, że przyjedzie w 2013 r. — powiedział Marcin Perzyna. — Jeśli chodzi o rynek brytyjski, na drugim miejscu płytowych list przebojów był Coldplay, który ma już potwierdzony koncert na Stadionie Narodowym, dlatego będziemy zapraszać kolejnych artystów z listy. Podobnie będzie z innymi rynkami lokalnymi.
Trudne początki
Dyrektor Perzyna przypomniał, że gdy zaczynał organizować Top Trendy — zanim jeszcze impreza zyskała prestiż, do Sopotu nie przyjeżdżali wszyscy najlepsi polscy artyści. W pierwszej edycji zabrakło, na przykład, Ich Troje. Później jednak wszystko się zmieniło i nikogo już nie brakuje.