Oczywiście, bo mamy komputery, iPhone'y, iPady. Tym niemniej pewne prawdy pozostają niezmienne. Każde dziecko na przykład jest ogromnie wyczulone na słowo „sprawiedliwość", które jest kluczem do rozwiązania wielu istotnych problemów i oceny postępowania człowieka.
Jak więc należy dziś robić operę dla dzieci?
Szczerze i nie bez lęku. Przez ćwierć wieku dla naszego teatru skomponowano 32 nowe opery. Który inny teatr na świecie może poszczycić się takim bogactwem współczesnego repertuaru? Twórcy szukali inspiracji w rozmaitej literaturze od Dickensa i Tołstoja po Nabokova, by zainteresować zarówno dzieci, jak i ich rodziców.
Zadaje pan w ten sposób kłam twierdzeniu, że dzieci interesują się wyłącznie grami komputerowymi i kreskówkami.
To nawet nie o to chodzi. Każdy rodzic pragnie, żeby dziecko czytało książki, a ono nie chce. My proponujemy coś innego: zamiast zmuszać do ślęczenia nad „Robinsonem Crusoe" przyprowadźcie dziecko do teatru. W naszym spektaklu przygody rozbitka są przedstawione w sposób żywy, wciągający, a jednocześnie metaforyczny. Pokazujemy, że człowiek potrafi być kreatorem własnego świata, stworzyć go – jak Robinson – właściwie z niczego.
Jednocześnie ma pan w reżyserskim dorobku inscenizacje wielkich dzieł, choćby „Borysa Godunowa".