Ten wirtuoz elektronicznych instrumentów klawiszowych, kompozytor i producent jest ikoną popularnego w USA stylu fusion łączącego funkowy rytm z łatwo wpadającymi w ucho melodiami. Taka muzyka dominuje w stacjach radiowych amerykańskich kampusów. Nie dziwi, że miejscem, gdzie działa najwięcej zespołów elektrycznego smooth jazzu jest Kalifornia. Słońce, swobodny styl i radość życia słychać w każdej nucie Jeffa Lorbera.
Na festiwalu Jazz na Starówce usłyszymy jego kwartet Jeff Lorber Fusion z gościnnym udziałem popularnego saksofonisty Erica Marienthala. W programie koncertu dominować będą kompozycje z najnowszej płyty „Galaxy".
To kontynuacja albumu „Now Is The Time". Natomiast wcześniejszy album „He Had A Hat", nominowany do Grammy, wydała w 2007 r. ceniona wytwórnia Blue Note. Na „Galaxy" wystąpiło kilka amerykańskich gwiazd jazzu: trębacz Randy Brecker, basista Jimmy Haslip, perkusiści: Vinnie Colaiuta i Dave Weckl oraz Eric Marienthal. W Warszawie zagrają: Haslip z grupy Yellowjackets, Marienthal - znamy go choćby z Elektric Band Chicka Corei i Sonny Emory - perkusista zespołu Earth Wind & Fire.
Jeff Lorber jest już znany polskiej publiczności. Był gościem saksofonisty Marcina Nowakowskiego podczas koncertu w klubie Capitol z okazji zdobycia statusu złotej płyty przez album „Better Days", którego amerykański muzyk był producentem.
Lorber zadebiutował w 1977 r. płytą „The Jeff Lorber Fusion" i do dziś nagrał dwadzieścia albumów. Był jednym z pionierów smooth jazzu, który wyłonił się z muzyki fusion lat 70. i 80. Początkowo inspirował się muzyką grup Weather Report, Return to Forever i Head Hunters Herbiego Hancocka. Na płycie „Wizard Island" z 1980 r. pojawił się po raz pierwszy młody saksofonista Kenny Gorelick znany później jako Kenny G.