Znakomity Antonio Corazzi zaprojektował budynek w miejscu XVII-wiecznego handlowego Marywilu. Jego wschodnie skrzydło (dziś są tam m.in. teatralne kasy) wkomponował w główną bryłę, dodając bliźniacze skrzydło zachodnie.
Teatr powstawał z kłopotami, niechętni mu byli rosyjscy zaborcy, zwłaszcza po upadku powstania listopadowego. 24 lutego 1833 roku przedstawieniem „Cyrulika sewilskiego" Rossiniego rozpoczął jednak działalność. Na polskie dzieło nie zgodziła się carska cenzura.
We wrześniu 1939 roku budynek został zbombardowany i w dużej mierze spłonął. Po Powstaniu Warszawskim był celowo wysadzany w powietrze, wojnę przetrwała jedynie wschodnia część fasady, kolumnowy portyk, oraz pomieszczenia na I piętrze w zachodniej części fasady (Sale Redutowe). To jedyne pomieszczenia, w których zachował się pierwotny wystrój zaprojektowany przez Corazziego.
W powojennej Polsce trzeba było czekać 20 lat, nim Teatr Wielki znów przyjął publiczność. Żmudnym dziełem odbudowy i rozbudowy kierował Arnold Szyfman.
„Teatr był celem mojego życia. Teatrowi poświęciłem wszystkie moje siły". Te słowa Arnolda Szyfmana stanowią motto jego działalności, ale i wystawy zorganizowanej w Salach Redutowych. Ekspozycję przygotowano w stulecie Teatru Polskiego w Warszawie. To drugie dzieło Arnolda Szyfmana, które wzniósł z miłości do teatru oraz do jego gwiazdy Marii Przybyłko-Potockiej, którą pokochał.