Niniejszy ranking ma zatem ułatwić decyzję tym, którzy postanowili zasiąść w przyszłym sezonie na widowni Opery Narodowej, ale mają kłopot z wyborem najciekawszego dla nich spektaklu.
1. „Diabły z Loudun".
To jedyna opera Krzysztofa Pendereckiego, która stale pojawia się na scenach świata. Co więcej, dziś, po ponad 40 latach, jakie minęły od hamburskiej prapremiery, jest coraz bardziej atrakcyjna, także dlatego że stanowi interesujące tworzywo dla nowoczesnego teatru. A temat, oparty na historycznych wydarzeniach, wciąż budzi emocje. Niektórych może zniechęcać nazwisko reżysera, Keitha Warnera, bo pamiętają jego nieudane „Wesele Figara" w Operze Narodowej z 2010 r., ale tamtą premierę należy traktować jako potknięcie naprawdę wybitnego twórcy teatralnego.
Zobacz fragment opery "Diabły z Loudun"