Reklama
Rozwiń

Gdy monety komponują muzykę

Portret jednego z najbardziej kontrowersyjnych współczesnych kompozytorów, czyli dokument "John Cage - Podróże w dźwięku”. Premiera dziś, w poniedziałek o 16.55 w TVP Kultura.

Publikacja: 03.06.2013 10:49

Gdy monety komponują muzykę

Foto: materiały prasowe

Sławę przyniósł mu utwór "4'33'", w trakcie którego nie pada ani jeden dźwięk. Sprowokował on - co oczywiste - dyskusję na temat granic muzyki.

- Sztuka i muzyka współczesna powinny otworzyć ludzi na piękno, którego nie byli do tej pory świadomi. W przypadku muzyki jest to hałas - mówi w filmie Cage. -  W muzyce można wykorzystać każdy dźwięk.

Zrealizowany w ubiegłym roku film Allana Millera i Paula Smaczny, pokazuje amerykańskiego kompozytora jako twórcę, który w dźwiękach szukał sposobu wyrażenia bliskiej mu filozofii Wschodu. Co ciekawe - nie lubił improwizacji i bardzo skrupulatnie pilnował partytury. Nie było to łatwe, bo zazwyczaj partytura nie była podzielona na takty, a nawet - jak pokazuje film - bywały do niej dołączone mapki i opis wykonania dźwięków...

Watermusic, którą chętnie praktykował Cage, była czymś w rodzaju pokazu odgłosów jakie można wydobyć z wody przelewanej na różne sposoby. Archiwalny fragment zamieszczony w filmie pokazuje scenę, po której Cage krząta się między fortepianem, konewką, wanienką, dzbankiem, gumowymi kaczuszkami... Fortepiany używane do komponowania i wykonywania tej muzyki też nie były zwyczajne. Cage preparował je według własnego pomysłu, czy może raczej potrzeby. Przygotowanie instrumentu polegało na umieszczeniu w nim takich przedmiotów jak: śrubki, gumki do ścierania ołówka, monety, karty do gry. Każdy przedmiot miał określone miejsce. Potem kompozytor zaczął jeszcze stosować czynnik losowy w kompozycji, czyli rzucał monetami według zasad określonych przez księgę przemian - I Cing.

Cage, któremu początkowo przyglądano się sceptycznie, stopniowo zyskiwał uznanie krytyków i słuchaczy. W latach 40. i 50. ubiegłego wieku występował w słynnej nowojorskiej MoMa z utworami na perkusję i fortepian preparowany. W 1960 roku jego muzyka była już popularna i zaczął nawet pracować na wyłączność dla jednego z amerykańskich wydawnictw muzycznych. Obecnie jest ponoć najlepiej sprzedającym się amerykańskim kompozytorem.

- Japończycy rozumieją i szanują jego muzykę - twierdzi Yoko Ono.

W filmie znajduje się archiwalny fragment rozmowy, w której brała udział ona i John Lennon. I rzeczywiście oboje wyrażali zrozumienie dla idei muzyki przedstawianej przez Cage'a. Z kolei żona Lennona zrewanżowała się amerykańskiemu kompozytorowi opowieściami o dobrodziejstwach makrobiotyki i nawet ofiarowała mu opowiadającą o tym książkę. Widzowie dowiedzą się też nieco o prywatnych upodobaniach muzycznego eksperymentatora - o tym, że jako młody człowiek marzył by zostać ministrem i miał skłonności przywódcze. Że z jednej strony emanował energią, ale z drugiej - miał kłopoty z podejmowaniem decyzji. Że namiętnie lubił grać w szachy. I nawet nie od razu wiedział, co w życiu wybrać - muzykę czy malarstw-...

Kultura
Nagroda im. prof. Aleksandra Gieysztora dla Teresy i Andrzeja Starmachów
Kultura
Krzysztof Warlikowski w Monachium i Katia, która chciała fruwać
Kultura
Kolejna afera w ministerstwie kultury. Czy wpłynie na kampanię prezydencką?
Kultura
Podcast „Rzecz o książkach”: Sally Rooney znów o związkach. Powieść „Intermezzo”
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Kultura
Kobiety zmieniają zasady gry. Wystartowała trzecia edycja Herstory
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń